#anonimowemirkowyznania
Mam problem.
Zawsze miałem problem z pornografią i masturbacją. Tzn. nigdy nie sądziłem, że to problem. Dopiero teraz otrzeźwiałem i przejrzałem na oczy.
Przez masturbację i pornografię praktycznie nie potrzebowałem seksu w związkach, przez co większość z nich umierało śmiercią naturalną. Ruchałem raczej z przymusu. Od przyjemności miałem pornusy i rękodzieło.
Wiele razy próbowałem rzucić. Najdłużej udawało mi się wytrzymać może ze 3 dni, jak poszedłem do spowiedzi przed świętami i
@AnonimoweMirkoWyznania: gratuluję opamiętania się. Identyfikacja problemu jest najważniejsza.

Zgon w majtkach jest w 100% naturalny. Przez lata przyzwyczaiłeś mózg do stałej dawki dopaminy, którą dostarczała pornografia. Twoja partnerka choćby chciała nie dorówna możliwości zobaczenia w ciągu 5 minut 50 nagich kobiet. Teraz, gdy zabrałeś pornosy mózg nie jest odpowiednio stymulowany i nie reaguje podnieceniem/erekcją.

Co do zrozumienia aktualnej sytuacji przez dziewczynę: jakiś czas temu przetłumaczyłem książkę "Seksoholizm 101: Podstawowy przewodnik po
  • Odpowiedz