@MuchaKasia: Ostatnia rzecz jaką wczoraj przeczytałem i pierwsza i jakiej pomyślałem dziś. Daj spokój, nie spodziewałem się, że tak można przeżywać tragedię obcych ludzi. No ale dzieci jest mi zawsze szkoda najbardziej. Jeszcze będąc ojcem podwójnie.
  • Odpowiedz
Witam wszystkich zainteresowanych tagiem #leczymywojtusia. Niestety wracamy z najgorszymi możliwymi wieściami. Nasz syn Wojtuś po 9 miesiącach heroicznej walki przegrał z chorobą.

Pragniemy jeszcze raz bardzo serdecznie podziękować za wasze wsparcie, za polecenia lekarzy, specjalistów, za wsparcie finansowe. Za to, że byliście z nami. Szczególnie dziękuję @Saute, który włożył wiele wysiłku i serca w naszą walkę. Bez tych wszystkich słów wsparcia i otuchy na pewno nie bylibyśmy tak silni i
Witam wszystkich. Od ostatniego wpisu same dobre wieści, wszystko idzie ku dobremu, Wojtek mimo, że w dalszym ciągu nadal jest na Oddziale Intensywnej Terapii to wszystkie wyniki są dobre, nie ma problemów z sikaniem. Była również kontrola chirurgiczna odnośnie niewielkiego krwawienia w okolicy stomii, ale nie wymaga to póki co żadnej interwencji. Założono inny rodzaj opatrunku.

W ostatnim wpisie informowałem o tym, że Wojtek będzie podoopiecznym jednej z fundacji i będzie możliwość
Horvath - Witam wszystkich. Od ostatniego wpisu same dobre wieści, wszystko idzie ku ...

źródło: comment_xMjY8gWvrD2om3fUFjcENVbSC8aZ1jG7.jpg

Pobierz
@iRickGrimes: A o czym byś myślał i pisał gdyby Twoje dziecko cierpiało z jakiegoś powodu i potrzebowało pomocy? Dzielenie się dobrą nowiną, a przy okazji podziękowanie za ewentualne wsparcie i prośba o pomoc w akcji w zaistniałej sytuacji, to na serio Twoim zdaniem coś odstającego od normy?
  • Odpowiedz
@iRickGrimes: Wszystkie moje wpisy są otagowane, więc nic nie stoi na przeszkodzie byś ten tag wrzucił na czarną listę. Uważam, że wykop jest swoistą społecznością, która potrafi się wspierać, nie bez powodu przyznano prawie 2000 odznaczeń "Pozytywnie Zakręcony". Być może kiedyś to zrozumiesz.
  • Odpowiedz
Ledwo tydzień temu dodałem wpis co u nas słychać, a już zmiany... W niedzielę 09.12 po przybyciu do szpitala na oddział żywieniowy zostaliśmy powitani słowami "Ale Wojtka tutaj nie ma, od wczoraj jest na Oddziale Intensywnej Terapii." Nerwy i mnóstwo pytań. Dlaczego na Intensywnej, dlaczego nikt nas nie poinformował. Żona poprzedniego dnia od Wojtka wyszła o 18 a jak później się dowiedzieliśmy o 19 trafił na OIT.

Na "intensywnej" dowiedzieliśmy się, że
@wonsz_smieszek: Próbowałem się dowiedzieć dlaczego nie dostaliśmy żadnej informacji, ale odpowiedź była w stylu "Bo my nie informujemy", brakowało jeszcze "domyśl się".
A odwiedziny na OIT to tylko 2x2 godziny dziennie, telefonicznie oczywiście informacji nie udzielają, bo RODO.
  • Odpowiedz
Witam wszystkich, od ostatniego wpisu na temat stanu zdrowia mojego syna Wojtka minęło ponad 1,5 miesiąca. Wojtek został przetransportowany samolotem z Poznania do Krakowa już kolejnego dnia po odstąpieniu od operacji. Został przyjęty na oddziale Intensywnej Terapii, by kolejnego dnia trafić na oddział leczenia żywieniowego, gdzie Wojtuś wciąż przebywa. Po pierwszych badaniach przeprowadzonych na oddziale dowiedzieliśmy się o zakażeniu w krwii, z tego powodu konieczna była antybiotykoterapia. Oprócz tego w złej kondycji
Przeżyj to sobie sam to będziesz wiedział jak to jest. Nie masz bardzo czasu na zapewnienie większych dochodów, albo to jest kosztem wymagającego nieustannej opieki dziecka a zapłacona opiekunka, której koszty są wyższe niż twoja pensja a potrzebujesz min. cztery do opieki 24/7
  • Odpowiedz
@androll33 ale wiesz że te 10k to kropla w morzu potrzeb i po ich wydaniu pojawią się kolejne wydatki i nie można by było od razu spłacać kredytu? Poza tym kredyt to pierwszy krok do wpadnięcia w spiralę długów a to ostatnia rzecz która interesuje rodziców chorego dziecka.
  • Odpowiedz
  • 1930
Od poniedziałku jesteśmy w Poznaniu. Dziś Wojtuś miał mieć operacje - Witrektomię by ocalić wzrok. Niestety okazało się, że retinopatia rozwinęła się do stopnia 5, co uniemożliwia wykonanie operacji. Dodatkowo lekarze nie chcieli podejmować próby z powodu możliwości wystąpienia krwotoku. Póki co jesteśmy w kropce... Próbuję znaleźć jakieś kliniki, lekarzy czy w kraju czy za granicą. W dalszym ciągu mamy nadzieję, że nasz syn będzie widział. Może ktoś zna kogoś, ma jakieś
wypromujcie ten post, może ktoś z głównej będzie coś wiedział?


@elmyn: Leci w promowanych już od ok 20 minut - właśnie z uwagi na to by dotrzeć do jak największej grupy ludzi, którzy coś wiedzą lub są w stanie pomóc. Dodatkowo też podesłałam temat znajomym lekarzom, sami nie są w stanie pomóc, ale może coś podpowiedzą, jak działać, co robić.
  • Odpowiedz
Cwane #!$%@?. Czekali aż choroba rozwinie się na tyle, żeby nie musieli operować. Dałabym Ci radę, ale musisz cofnąć się w czasie. Nie miej dziecka w tym #!$%@? kraju.


@wykopowiczka69: To dziecko urodziło się w 25 tygodniu ciąży i dzięki kilku zabiegom operacyjnym wykonanymi przez tych cwanych #!$%@?ów w tym #!$%@? kraju w ogóle przeżyło. Zadziwia mnie jak przy zerowej merytoryce nie wstyd ci tak szafować oszczerstwami.
  • Odpowiedz
Hej, długo nie pisałem na temat stanu zdrowia mojego syna. Wracam z nowymi wieściami.

Ostatni wpis: https://www.wykop.pl/wpis/35368993/witam-wszystkich-od-czasu-mojego-ostatniego-wpisu-/

Ostatnie wieści z tamtego wpisu to zapalenie oskrzeli i pobyt Wojtka na Odziale Leczenia Żywieniowego. W kolejnym dniu stan Wojtka się pogorszył, po kolejnych badaniach okazało się, że to zapalenie płuc.

Wojtuś został przyjęty na Oddział Intensywnej Terapii i Anestezjologi. Tam, by ułatwić mu oddychanie został podłączony do respiratora. Z posiewów i badań wyszło zakażenie
W związku z tym, że do Poznania mamy ponad 450km i możliwe, że będziemy musieli zostać na miejscu to szukamy miejsca do ewentualnego noclegu. I zwracam się do was z prośbą o informację dotyczącą tanich hoteli, hosteli, kwater prywatnych itd. Byle było łóżko dla dwóch osób i łazienka.


@Horvath: Zawołam Poznaniaków, może ktoś coś pomoże

@alyaoo @padobar @Limonene @Sihill_pl @nektar @Marpop @a__s @m__z @m__b @Taiffun @gorzka
  • Odpowiedz
Witam wszystkich.

Od czasu mojego ostatniego wpisu, wydarzyło się więcej niż mogliśmy się spodziewać. Opuściliśmy szpital z Wojtkiem we środę, zdążyliśmy dotrzeć do domu, po może 15 minutach, podczas karmienia, Wojtek przestał oddychać, zrobił się bezwładny, telefon na 112, przystąpiłem do reanimacji - 15 uciśnięć na 2 wdechy, (według sugestii dyspozytora) gdzieś po 3 seriach Wojtek zaczął dawać znaki życia, pierwsze pojedyncze kaszlnięcia, by po chwili płakać na całego, w tym momencie
Horvath - Witam wszystkich. 

 Od czasu mojego ostatniego wpisu, wydarzyło się więc...

źródło: comment_EFaLu4vGl2e7j3mZHXuLCQvFM9MnVGMZ.jpg

Pobierz