A w stolicy kolejny piękny dzionek. Od rana galimatias z autobusami, dwa pod rząd nie przyjechały. Metro też dłużej stoi na niektórych stacjach. W centrum nie działa 7 biletomatów, na ratuszu 3. A kanarów od groma.
Jak wracałem o 14 do domu, to kupiłem sobie 20-minutowy. Oczywiście po dwóch (naprawdę) minutach po terminie wchodzi on. Pan transportu, zieje od niego nienawiść do szarego, prawego podatnika. Kasuje mi bilet i od razu zaczyna,