#anonimowemirkowyznania
@AnonimoweMirkoWyznania: Ech, Mirki, widzę, że tutaj wylewają się co chwilę fale hejtu na dziewczyny z #tinder i nie tylko, na te wymagające #180+ i lecące na #alvaro …. A ja chciałam podzielić się z Wami historią, którą można by podsumować po hollywoodzku: „Love is a funny thing”.

Spotkałam w swoim życiu wielu facetów, mogłam wśród nich przebierać, bo sama jestem dość atrakcyjna – i myślałam, że już mam swój
#woodstock #brudstock #przemyslenia #wnioski #bezhejtu #xd

No dobra, właśnie wróciłem z ponad tygodniowej wyprawy podczas której między innymi zahaczyłem o Woodstock.
Był to mój pierwszy WS w życiu i chciałem króciutko opisać moje wrażenia jako osoby która na takie "imprezy" niezwykła chodzić i generalnie nie specjalnie wpasowuje się w panującą tam popkulturę.

1. Ludzie

Pierwsze co zrobiło na mnie ogromne wrażenie to ilość ludzi. Kostrzyn zamienił się w mekkę metali, panków i
Po pierwszym dniu widok śmierdzącej kupy na desce sedesowej (#!$%@? jak?)


@M4lutki: Ludzie nie chcą siadać dupo na desce bo zaraski i ejc więc lecą na małysza. I tak prędzej czy później trafia się ten/ta, co nie trafi, a że alkohol w ludziach silny to i prawdopodobieństwo większe.
  • Odpowiedz
@nodikv: nawet po jednym odsluchu stwierdzic mozna, ze rymy sa fatalne. Małpiszon jest daleko od formy z KNOC czy nawet featu na Równonocy. Bit kosa. Ogolnie średnio, licze, że bardziej przyłoży się do nowej płyty z Jinxem.
  • Odpowiedz