@paradox: i dlatego (jak napisalem nizej) to najwspanialszy mecz w moim zyciu. Bo mimo rozczarowania zostalem i kibicowalem Jurkowi - uczestniczylem w calym tym wydarzeniu:)
Zaczynałem pisać ten komentarz już trzy razy. Zdawałoby się, wykop jak wykop, komentarz jak komentarz. Około setki podniosłych słów na temat dnia, opis sytuacji. Gdzie byłem, co i z kim robiłem, co czułem jak Dudek bronił strzał Shevy, ale... się nie da! To jest taki mecz, takie emocje, których opisać niesposób. Pewnego rodzaju tatuaż w pamięci, zapisany złotym barwnikiem...
Dla mnie, tamten dzień był wspaniały także z powodów osobistych. Samo wspomnienie
Mozna mowic co sie chce o pozniejszych losach Dudka - ale ten mecz? niezapomnainy! Najwspanialszy mecz jaki w zyciu widzialem. Dramaturgia, rozczarowanie wynikiem i podstawa Dudka i potem fenomenalny zwrot! Gdy Jurek obronil karnego Szewczenki wszyscy ludzie w ogrodku piwnym zaczeli skakac wchodzic na stoly, drzec japy. Obcy ludzie przybijali sobie piony i wpadali w ramiona, a piwo lalo sie po glowach, rekach, stolach i wszystkim dokola:) bo wtedy liczyly sie tylko
Dokładnie. Pamiętam jak byliśmy w barze z kumplami i wszyscy stali. Kompletna cisza. Szewczenko strzela i... Słychać tylko krzyk kogoś z sali: "WYJĄŁ j%$ANYYYY" i zapanowała euforia =]. Dla takich meczy się żyje. I dlatego tyle osób kocha piłkę a nie rugby ;).
Mnie też zawsze ciary przechodzą jak to oglądam. Niezapomniane przeżycie. Nie rozumiem kim trzeba być żeby zakopać taki filmik? Może ja za bardzo lubię piłkę nożną ale po prostu nie rozumiem jak to można zakopać
To był PIĘKNY mecz. Zazwyczaj finały są nudne i wyniki często są bezbramkowe... Ten był zupełnie inny. Drużyny grały otwarty futbol. No i te interwencje Jurka pod koniec meczu i karne...
Równie ciekawy był finał w 1999 roku, niemal przez całe spotkanie (bramka padła bodajże w 6') prowadził Bayern, a w trzech doliczonych minutach II połowy ManU strzela dwie brameczki i puchar trafia do Anglii. Ale mimo wszystko finał z 2005 roku wymiatał, tutaj jeszcze chwilę przed karnymi "double save" Dudka: http://www.youtube.com/watch?v=DEVg8QPCZ6w
Final '99 dobry, ale w 2005 towarzyszyly wieksze emocje bo gral Polak i co najwazneijsze dzieki niemu LFC wygralo puchar:)
Co do finalu '99 slyszalem historie jak koles opowadal ze ogladal go z kumplami. W 90 minucie powiedzial - "tu juz nic sie nie stanie ide cos zjesc." Wyszedl i w kuchni uslyszal krzyk kumpli. Wrocil, patrzy 1-1 "a to ide sie wyszczac przed karnymi" i poszedl do kibla...
Komentarze (20)
najlepsze
I po takim meczu Dudek poszedl w odstawke.
Zaczynałem pisać ten komentarz już trzy razy. Zdawałoby się, wykop jak wykop, komentarz jak komentarz. Około setki podniosłych słów na temat dnia, opis sytuacji. Gdzie byłem, co i z kim robiłem, co czułem jak Dudek bronił strzał Shevy, ale... się nie da! To jest taki mecz, takie emocje, których opisać niesposób. Pewnego rodzaju tatuaż w pamięci, zapisany złotym barwnikiem...
Dla mnie, tamten dzień był wspaniały także z powodów osobistych. Samo wspomnienie
Wykop.
http://www.youtube.com/watch?v=c4HXVAW8qss Też o tym meczu.
o.O już się ktoś pojawił kto zakopał to jako informację nieprawdziwą...
Co do finalu '99 slyszalem historie jak koles opowadal ze ogladal go z kumplami. W 90 minucie powiedzial - "tu juz nic sie nie stanie ide cos zjesc." Wyszedl i w kuchni uslyszal krzyk kumpli. Wrocil, patrzy 1-1 "a to ide sie wyszczac przed karnymi" i poszedl do kibla...
Tak przegapil jedna
zakop