Właściciel działki musi zapłacić nawet kilkaset tysięcy kary za drzewo, które wycięła inna osoba. Całe szczęście, że sądy administracyjne mają więcej zdrowego rozsądku
Taaa a jak mojej mamie jakiś debil wykosił ponad 10 metrowego świerka, a potem skosił sobie sam czubek by na święta w domu sobie w domu postawić i zgłaszała sprawę na policję to niebieski miał pretensje że go wzywają. Pewnie gdyby nie zgłosiła też przyczepiliby się do niej.
*przynajmniej tak mówią koło gliwic, gdzie mam jeden z domów.
@Masterczulki: potwierdzam. Przeczytałem ustawę o tym.. Drzewa owocowe można wycinać bez żadnych zezwoleń. Tak samo krzaki owocowe.. Jest tylko jeden problemik.. wszystkie drzewa mają owoce.. ;] Wiadomo o co chodziło tym co pisali ustawę ale w sądzie czy w urzędzie różnie to interpretują..
@Masterczulki: To ciekawa wiadomość, ale chyba wszystko zależy od interpretacji-dla jednych iglak do krzaczek do kilku metrów, bo sosna czy dorodny świerk o już drzewo. Policjant który się z mamą wykłócał po zrobieniu pomiarów pnia sam przyznał, że świerk był na tyle duży, że karę można by było dowalić.
@Farquart: Wypadałoby w takim wypadku, żeby były jakieś dowody na to, że właściciel działał w porozumieniu ze złodziejami a nie, że urzędas sobie zakłada, że tak było a ty udowodnij, że nie jesteś wielbłądem.
Na posesji moich rodziców nie chcieli nam dać pozwolenia na wycięcie jednego drzewa, które niebezpiecznie przechylało się na dom (duża sosna).
Na działce obok teraz jaśnie-wielki developer wyj@$#ł kilkadziesiąt takich drzew. Tzn. wyciął wszystko do łysego, aby postawić budynki. Dodam, że nie dostawał pozwolenia za starego burmistrza, ale po zmianie już takie pozwolenie uzyskał. Od razu widać, że nowy burmistrz ma lepkie łapki, ale co z takim fantem można zrobić?
@kminu: raczej stary maił lepkie łapki i chciał coś wyłudzić a nowy załatwia takie sprawy jak należy tzn jeśli nie ma jakiś szczególnych przyczyn aby odmówić, (typu drzewo pomnik albo gatunek pod ścisłą ochroną) to wydaje zgodę z automatu.
Poza tym jeśli drzewo groziło przewróceniem to trzeba było tam wyraźnie napisać brak natychmiastowej zgody na wycięcie drzewa jest równoznaczny z tym, że (Imię i nazwisko burmistrza/urzędnika do którego adresowane jest
Ostatnio był podobny przykład - ktoś ściągnął coś pirackiego korzystając bez pozwolenia z wifi jakiegoś biedaka i ten biedak ma za to beknąć! Wniosek - było sobie zabezpieczyć wifi...i chyba ogrodzić działkę wypuszczając psa (smoka?)...żenada.
Za niedługo jak ktoś Ci ukradnie telefon to potem bekniesz, że nie był w firmowym futerale i paser kupując go zauważył rysę na ekranie!
"Art. 88 ust. 1 pkt 2 ustawy o ochronie przyrody mówi jasno: wójt, burmistrz, prezydent miasta wymierza administracyjną karę pieniężną za usuwanie drzew lub krzewów bez wymaganego zezwolenia." - a jakby tak..każdy kto ma jakąś ziemie i na niej krzak, na każdy taki krzak napisał prośbę o pozwolenie i zanieść to jednego dnia do swojego urzędu..i tak co tydzień..
@M4ks: oczywiście to jest "nowe" prawo własności tzn możesz zrobić wszystko co chcesz ze swoją własnością pod warunkiem że dostaniesz pozwolenie. Twój sposób nie wypali bo więcej rodzinki zatrudnią i problem z głowy.
Niestety harujesz jak wól płacisz duże podatki a jak nawet masz swój kawałek ziemi to niedosc ze nie mozesz sie na niej nawrt w dupe podrapac to jeszcze bekniesz jak zrobi to sasiad ;-)
Człowiek posadził sobie drzewo na swojej działce to teoretycznie (dawniej) należało to drzewo do niego, najwyraźniej teraz tylko dzierżawi wieczyście od państwa, i musi błagać o pozwolenie wielmożnych panów.
5. Jeżeli przesadzone albo posadzone w zamian drzewa lub krzewy zachowały żywotność po upływie 3 lat od dnia ich przesadzenia albo posadzenia lub nie zachowały żywotności z przyczyn niezależnych od posiadacza nieruchomości, należność z tytułu ustalonej opłaty za usunięcie drzew lub krzewów podlega umorzeniu przez organ właściwy do naliczania i pobierania opłat.
Ktoś przychodzi po 3 latach i sprawdza nowe drzewa? I skąd wiadomo, kiedy dokładnie
Ktoś przychodzi po 3 latach i sprawdza nowe drzewa? I skąd wiadomo, kiedy dokładnie zostały posadzone? Pytam bo niedawno wycięliśmy a na zezwoleniu nie było słowa o terminie zasadzenia nowych roślin
A ustalono w ogóle opłatę za usunięcie drzew?
W przypadku takiej opłaty termin powinien być podany we wniosku, bo o tym nie decyduje organ administracji, a wnioskodawca.
@chomikgumiok: właśnie nie na lewo - zezwolenie zobowiązuje do posadzenia nowych roślin po wycięciu starych. Ale jeśli na przykład posadzę 5 krzaków i po roku trafi je tajemniczy szlag, to nie mam jak tego udowodnić przy ewentualnej kontroli, która przyjdzie po następnych 2 latach. Zdjęcie z datą to chyba nie dowód dla urzędnika...
Komentarze (34)
najlepsze
*przynajmniej tak mówią koło gliwic, gdzie mam jeden z domów.
@Masterczulki: potwierdzam. Przeczytałem ustawę o tym.. Drzewa owocowe można wycinać bez żadnych zezwoleń. Tak samo krzaki owocowe.. Jest tylko jeden problemik.. wszystkie drzewa mają owoce.. ;] Wiadomo o co chodziło tym co pisali ustawę ale w sądzie czy w urzędzie różnie to interpretują..
Abstrahuję od tego, że:
a) absurdalna jest troska państwa o drzewa na prywatnej działce i trzeba by to z legislacji wywalić w diabły
b)
Na działce obok teraz jaśnie-wielki developer wyj@$#ł kilkadziesiąt takich drzew. Tzn. wyciął wszystko do łysego, aby postawić budynki. Dodam, że nie dostawał pozwolenia za starego burmistrza, ale po zmianie już takie pozwolenie uzyskał. Od razu widać, że nowy burmistrz ma lepkie łapki, ale co z takim fantem można zrobić?
Przykre
Poza tym jeśli drzewo groziło przewróceniem to trzeba było tam wyraźnie napisać brak natychmiastowej zgody na wycięcie drzewa jest równoznaczny z tym, że (Imię i nazwisko burmistrza/urzędnika do którego adresowane jest
Za niedługo jak ktoś Ci ukradnie telefon to potem bekniesz, że nie był w firmowym futerale i paser kupując go zauważył rysę na ekranie!
5. Jeżeli przesadzone albo posadzone w zamian drzewa lub krzewy zachowały żywotność po upływie 3 lat od dnia ich przesadzenia albo posadzenia lub nie zachowały żywotności z przyczyn niezależnych od posiadacza nieruchomości, należność z tytułu ustalonej opłaty za usunięcie drzew lub krzewów podlega umorzeniu przez organ właściwy do naliczania i pobierania opłat.
Ktoś przychodzi po 3 latach i sprawdza nowe drzewa? I skąd wiadomo, kiedy dokładnie
A ustalono w ogóle opłatę za usunięcie drzew?
W przypadku takiej opłaty termin powinien być podany we wniosku, bo o tym nie decyduje organ administracji, a wnioskodawca.