Proszę o słowa wsparcia wczoraj uciekł mi (a w zasadzie mojemu znajomemu który zostawił drzwi otwarte) mój ukochany kot, moja ostoja zyciowa, moje futrzate słońce. Porozrzucalem żwirek na podwórku, jedzenie, ponaklejalem ogłoszenia i zwróciłem się do grup na Facebooku, serek nigdy nie wyszedl dalej jak 10 metrów od drzwi, nie ma go od wczoraj i nie mogę przestać o nim myśleć #zalesie #koty
@bemo: Jeśli był generalnie niewychodzący, to spora szansa, że przestraszony schował się gdzieś w pobliżu i nie wyjdzie nawet na dźwięk otwieranej puszki. Mój w podobnej sytuacji schował się w kole samochodu. Szukaj, trzymam kciuki.