Najciekawsze przy temacie aborcji byłoby to, że środowiskom prawicowym i centro-prawicowym bardziej opłacałby się bojkot tego referendum niż wzięcie w nim udziału i zagłosowanie na NIE.
Temat jest na tyle wrażliwy, że niektórzy ludzie nawet jeśli to popierają, mogliby po prostu nie chcieć przykładać ręki do jakichkolwiek zmian. Zagłosowaliby tylko ci "bardzo świadomi". Prawa strona nie poszłaby do referendum i pyk, nie ma 50 % ważnych głosów.
Mój ojciec, stara konserwa, ale
Temat jest na tyle wrażliwy, że niektórzy ludzie nawet jeśli to popierają, mogliby po prostu nie chcieć przykładać ręki do jakichkolwiek zmian. Zagłosowaliby tylko ci "bardzo świadomi". Prawa strona nie poszłaby do referendum i pyk, nie ma 50 % ważnych głosów.
Mój ojciec, stara konserwa, ale
@mirage50: Na tyle, na ile ludzie głosują na dyktatora pod naciskiem karabinów automatycznych na ich plecach.