Moja frustracja osiągnęła poziom maksimum. Nie wiem czy tylko ja tego doświadczam czy nie, ale to już nawet przestaje być śmieszne. Za każdym razem gdy łączy mnie z przeciwnikiem i gram "na wyjeździe" moi zawodnicy nie wiedzą do czego służy to okrągłe coś na boisku. Każdy mecz u siebie wygrywam po 5:0, na wyjeździe wygrywając 4:2 do 80 minuty przegrywam 5:4 z jakimś gówno składem przeciwnika. Mirki, błagam, powiedzcie że mi nie