Jeśli chcę oglądać seks, to wolę odpalić strony x x x.
Natomiast w zwykłych filmach czy serialach bardzo rzadko sceny erotyczne coś wnoszą do fabuły. Stanowią swego rodzaju wypełniacze, którymi potem zachwycają się serwisy plotkarskie np. "Aktorka w śmiałej scenie" "Aktora pokazuje swoje ciało".
Owszem, w filmach takich jak "9 1/2 tygodnia", "Nagi instynkt", "Imperium Zmysłów" itp.sceny seksu mają jak najbardziej uzasadnienie.
się na nowo zaczyna