Na miejscu,po papierologii i rozmowie/wywiadzie z lekarką dyżurną ( w '04, w związku z opornym chłoniakiem i ogólnym "strzaskaniem" chemio-i radioterapią śródpiersia pacjenta, auto-przeszczep szpiku) -pewnie dlatego ostatecznie dostałem Pfizera (pic rel).
Samo podanie i czas do wieczora-bez sensacji. Wieczorem zmęczenie,w nocy coraz większy ból ramienia- a od rana do dziś rana, jak na kuźwa ciężkim kac-mordercy ლ(ಠ_ಠ
Piękne ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Akurat siostra jest radiologiem w jednym z Centrów Onkologii- 98% obsługi to stosunkowo młode dziewczyny,oraz starsze już Grażynki, do naświetlań potrafią zjedżać się tacy "artyści", że o ja prdle, czarny pas w aikido wskazany (╯°□°)╯︵ ┻━┻.
Dotyczy to też tych kierowanych bezpośrednio z poszczególnych Bloków i Klinik-gdzie,zdawało by się,klient powinien być