KimiIceman
KimiIceman
Paczka była na tyle mała, że kurier zdołał wcisnąć ją do skrzynki na listy, nie troszcząc się nawet o pokwitowanie. Zawiniątko leżało teraz rozpakowane na moim biurku, ja zaś zniecierpliwiony dobierałem się do jego zawartości. Po chwili trzymałem w rękach niewielką latarkę ultrafioletową. #!$%@? ze sklepu internetowego najwidoczniej zapomniały o gratisowych bateriach, ale i z tym szybko sobie poradziłem. Wsadziłem do wnętrza trzy paluszki i z satysfakcją nacisnąłem guzik. Urządzenie zaświeciło ciężkim,