Mirki pomóżcie bo zaraz coś rozniosę.
Mam sobie taki problem, że sygnał cyfrowy z USB przebija mi się najprawdopodobniej do zasilania dźwiękówki. Dźwiękówka zasilana prądem z USB. Problem mam od samego początku przygody z głośnikami. jak to brzmi
Próbowałem już zmieniać port USB, pod którym działa mi dźwiękówka, wymienić kabel USB między PC a dźwiękówką już trzykrotnie, zastosować filtr napięcia 5V, podłączać zasilanie do dźwiękówki z ładowarki do telefonów (połowiczny sukces), eksperymenty z uziemieniem PC i nadal d--a. Próbowałem też podłączyć RCA do wzmacniacza nie przez tylne wyjście a przez 6.3mm jacka z przodu dźwiękówki używając adaptera 6.3mm -> RCA i nadal d--a.
Mam sobie taki problem, że sygnał cyfrowy z USB przebija mi się najprawdopodobniej do zasilania dźwiękówki. Dźwiękówka zasilana prądem z USB. Problem mam od samego początku przygody z głośnikami. jak to brzmi
Próbowałem już zmieniać port USB, pod którym działa mi dźwiękówka, wymienić kabel USB między PC a dźwiękówką już trzykrotnie, zastosować filtr napięcia 5V, podłączać zasilanie do dźwiękówki z ładowarki do telefonów (połowiczny sukces), eksperymenty z uziemieniem PC i nadal d--a. Próbowałem też podłączyć RCA do wzmacniacza nie przez tylne wyjście a przez 6.3mm jacka z przodu dźwiękówki używając adaptera 6.3mm -> RCA i nadal d--a.
Mam o to wzmacniacz lampowy pochodzenia cholera wie skąd. Teoretycznie jest to jakiś składak z Chin produkowany przez jakiś czas dla małej firmy z USA „Audio Nirvana”. Coś na zasadzie „Masz pan gotowca, przykleimy Pana logo i gotowe”. Google nie pomaga, odsyła jedynie do pojedynczych aukcji używanego sprzętu w USA. Sam sprzęt to "Tonewin VT-2806H"
Trochę mam z nim problemów jak z jakimś dziadostwem z bazaru. Auto-bias który podobno jest gdzieś tam wbudowany mam wrażenie nie działa albo szwankuje. Co jakiś czas muszę uderzyć lekko ręką wzmacniacz, żeby przestał szumieć na obydwu kanałach (lewy jest najgorszy), albo lekko poruszyć lampą ECC 83 która w obwodzie jest jako pierwsza (głośno wtedy strzela). Również podczas włączania jest bardzo głośny strzał. Dodatkowo po otwarciu widać krótko mówiąc horror do których Chińskie rączki się przyczyniły. Na pewno nie żałowali cyny. Cholera wie, ile to ma lat i czy przypadkiem coś już nie jest do wymiany, ale patrząc na ten środek to trochę jak rozbrajanie miny przeciwpancernej.
Coś