Nieustannie włączały się kontrolki. Nagle auto stanęło w płomieniach
Pani Agnieszka z Puław zapłaciła 19 tys. zł za Fiata 500. Auto z komisu, które miało 130 tys. km przebiegu, zaczęło sygnalizować awarię już trzeciego dnia po transakcji. Później doszły informacje o kolejnych kosztownych naprawach, aż finalnie samochód spłonął. Stało się to dwa miesiące po zakupie.
Kolekcjoner_dusz z- #
- #
- #
- #
- 33
Komentarze (33)
najlepsze
już widać że jakaś idiotka.
Jest jeszcze większą idiotką niż się spodziewałem xd nie stać mnie na życie, kupie sobie auto za 20 tysięcy(!) przy okazji pozbawiając się oszczędności. Jeżdzące auto można kupić
@TDDwBashu: W sensie że jak masz 20 koła na auto to kupujesz za 10 i masz zapas kasy żeby naprawić jak zapalą się kontrolki w starym używanym aucie.
Na ten moment w PL jeszcze klienci nie egzekwują tak bezwzględnie rękojmi, ale kiedy to się
Mi ostatnio kolega ugotował silnik... "coś tam się świeciło, ale nic na czerwono więc jechałem dalej..." karwa...
A odnośnie zakupu w komisie... pani miała pełne prawo skorzystać z rękojmi
https://www.fakturaxl.pl/czy-rekojmia-obejmuje-sprzedaz-rzeczy-uzywanych
niestety ludzie są wciąż głupi i dają się nabijać w butelkę...