Stara januszowska szkoła pływania. Mam takiego kuzyna, ojciec fizol najpierw zaczął dzieciaka uczyc na nartach. #!$%@? się na górę wyciągiem postawił gówniaka na deskach i sam pojechał kilkaset metrów niżej - albo zjedziesz albo tam zamarzniesz. Jakoś na dupie zjechał. Do dzisiaj nienawidzi jezdzic na nartach. Z pływaniem było podobnie. Biciem, zmuszaniem nie wychowasz dzieciaka.
Komentarze (73)
najlepsze