@kuma_kuma: wyszło trochę dwuznacznie, ale autorka nie mówi idealnie po polsku. Wydaje mi się, że tutaj miała na myśli coś w rodzaju "słusznie demonizowany".
Troche smutne jak ona nie rozumie jakie elementy (takie właśnie jak język) składają się na tożsamość narodową i na czym polega proces wynaradawiania, w tym przypadku rusyfikacji. Ona czuje żal i rozgoryczenie z obecnej sytuacji ale chyba nie do końca rozumie złożoność procesu jaki stoi za obecną sytuacją.
W 2018 byłem w Lisiczańsku, tam wszyscy mówili po rosyjsku, niemal wszyscy nie lubili Ukraińców i niemal wszyscy oczekiwali "wyzwolenia" ze strony rosyjskiej. Bywałem też w Charkowie, Kijowie Zytomierzu przed wojną i w czasie obecnej wojny. W Kijowie byłem w maju, w Charkowie na początku września. Moje wrażenia są nieco inne. Choć przyznam, ze stosunek do Rosji zmienił się nieco po wybuchu obecnej wojny.
@romani: Ba, nawet gorzej uwzgledniając globalizację i to, że ciężko jest propagandowo ogłupić społeczeństwa i każdy na świecie patrzy na ręcę zbrodniarzom z rosji.
Komentarze (9)
najlepsze
przypomnial mi sie ten ruski jeniec co go ukraincy zlapali i jego mina jak mu powiedzieli ze oni banderowcy są.
Ona czuje żal i rozgoryczenie z obecnej sytuacji ale chyba nie do końca rozumie złożoność procesu jaki stoi za obecną sytuacją.
@DerekK: ...,,nieco'' - bandyci to bandyci. Rosja dziś jak Niemcy za Hitlera.
@romani: Ba, nawet gorzej uwzgledniając globalizację i to, że ciężko jest propagandowo ogłupić społeczeństwa i każdy na świecie patrzy na ręcę zbrodniarzom z rosji.