Ja i żona stoimy właśnie przed invitro, tylko raczej wybierzemy klinikę w Czechach, bo w naszym Pisowskim #!$%@? jest utrudnione to do tego stopnia, żeby jak najwięcej kasy wydać i mieć jak najmniej szans. Maksymalnie można pobrać 6 komórek jajowych do zapłodnienia od kobiety, refundacja na leki jest ale dopiero po 6 miesiącach nieudanej stymulacji i conajmniej 2 inseminacjach.
Kościół kocha dzieci z in vitro, to tylko kwestia ile za to kochanie zaplacimy. Kumpel ma dziecko z in vitro, razem z żoną nie chcieli chrzcić, no ale rodzina naciskała, zwlaszcza teściowa itp. Poszli wiec do księdza w sprawie chrztu, powiedzieli otwarcie o in vitro. Ksiądz stwierdził, że to nie takie proste, gadał dupnymi formułami o cudzie poczęcia, miłości rodzicielskiej i dawał jakies aluzje, co by w kosciele sie przydało zrobić: witraż,
trzyma mnie nadzieja, że doczekam takich czasów,że kościół będzie tak traktowany jak za prl. Z dala od polityki...ehh kiedyś wszystkie budynki wyznające jakiś zmyślonych bożków zapłoną
Taka ciekawostka.Aby dostać się do invitro musi być jakieś minimalne FSH . Czyli praktycznie zdrowa kobieta mogła się załapać do tego. Jest tak ustawione aby jak najmniej Piss dokładał do tego
Komentarze (170)
najlepsze
Kumpel ma dziecko z in vitro, razem z żoną nie chcieli chrzcić, no ale rodzina naciskała, zwlaszcza teściowa itp. Poszli wiec do księdza w sprawie chrztu, powiedzieli otwarcie o in vitro. Ksiądz stwierdził, że to nie takie proste, gadał dupnymi formułami o cudzie poczęcia, miłości rodzicielskiej i dawał jakies aluzje, co by w kosciele sie przydało zrobić: witraż,