Francja zakaże wkrótce sprzedaży wegetariańskich burgerów i kiełbasek.
Francja ma stać się pierwszym krajem UE, który zakaże używania nazw „hamburger” czy „kiełbasa” dla wegetariańskich produktów białkowych pochodzenia roślinnego. Francuski przemysł rolny chce teraz rozpropagować tę zasadę w Unii Europejskiej.
Nagod z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 565
Komentarze (565)
najlepsze
@WalesakEuropejski: to, że ktoś rezygnuje z mięsa i kupuje produkt który ma udawać mięso.
@ksiak: a zdajesz sobie sprawę, że decyzja o niejedzeniu mięsa może być decyzją etyczną nie mającą nic wspólnego z preferencjami smakowymi?
@Doooom: no dla Ciebie jest tylko pytanie kogo twoje gównoteorie obchodzą.
Komentarz usunięty przez moderatora
(-‸ლ)
@HalEmmerich:
A co z deskami do krojenia z plastiku?
I co z:
- mlekiem kokosowym
- masłem orzechowym
- ptasim mleczkiem
- jajkiem niespodzianką
- kawą zbożową
- innymi produktami które nie próbują imitować "oryginalnych produktów" tylko przypominają je kształtem, zastosowaniem etc. i z tego typu nazwami łatwiej się żyje
@kanapeczka_z_kanapa: idealne do trollowania wegan. A tak naprawdę ten wyrób powinno się nazywać pasztetem drobiowym. Hummus wyrabia się z ciecierzycy, której tu nie ma nawet w składzie...
Ja rozumiem, że wszystko jest na opakowaniu, tylko że ja chcę szybko i sprawnie zrobić zakupy, a nie wczytywać się w każdą etykietę jak w umowę o kredyt hipoteczny. To samo z opakowaniami, które
Po co jest ta zmiana? Bo konsumenci to debile i kupią nie mięsną kiełbasę? przecież te produkty są na osobnych półkach i mają widoczne oznaczenia. Czy dlatego że te nazwy ranią uczucia mięsożerców?
Argument z masłem chybiony bo rozumiem że kupujemy smarowidło orzechowe czy miks orzechowy zamiast
jak autobus jedzie na ulicę warszawską to wsiadacie bo chcecie dojechać do warszawy? XDDD
Mamy coraz głupszych obywateli skoro nie czytają nawet opisu :D Proponuję obrazki zamiast listy składników. Idiokracja.
Swoją drogą te marketowe burgery roślinne mają słaby skład i są absurdalnie drogie. Swoje robię z kilku składników za ułamek tego ile kosztuje gotowy produkt.
1) w języku angielskim słowo chik'n (przynajmniej w USA) funkcjonuje właśnie jako "roślinny odpowiednik mięsa z kurczaka".
2) nie kojarzę żadnego 'vege-mięso-pruduktu' dostępnego w standardowych sklepach w Polsce który mógłby zostać pomylony z mięsem (a często zwracam uwagę na działy z tymi produktami). Pudełka są w ten sposób projektowane, żeby zwrócić uwagę na to że one są właśnie roślinne.