Robin Hood czy piractwo? Proces Sci-Huba może zmienić oblicze nauki
Wielkie wydawnictwa pozywają Sci-Huba o kradzież własności intelektualnej, co w ścisłym sensie jest prawdą. Wydaje się, że środowisko naukowe sprzyja w tym wypadku pirackiemu serwisowi, który jest uważany za Robin Hooda świata nauki. Proces może być przełomowy.
zjadlbymbanana z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 139
Komentarze (139)
najlepsze
@Khorne_: Bo musisz umieścić go w piśmie o odpowiedniej randze. A wydawca zabrania publikacji bez pisemnej zgody (w praktyce tylko na wybrane obrazki dają) w innych pismach.
@Khorne_: od kilku lat publikacje otwartoźródłowe robią się coraz bardziej popularne, ale wydawcy komercyjni ciągle mają najważniejsze pisma. O ile rozumiem trud redakcyjny przy porządnym składzie i zatrudnianiu grafików, to 99% pism wymaga pełnego przygotowania publikacji ze wszystkimi szczegółami od autorów
Kradzież oznacza brak możliwości rozporządzenia ukradzioną własnością a w przypadku własności intelektualnej nadal można nią rozporządzać. Własność intelektualna może być co najwyżej wykorzystana z naruszeniem praw do jej wykorzystywania.
Kto kradnie?
@Hahaharry: akurat o tym jest mowa praktycznie zaraz na początku artykułu.
1. Wymyślasz badania i znajdujesz na nie środki pisząc skomplikowane wnioski o granty itp
2. Tracisz rok lub kilka na ich prowadzenie, zbieranie danych obróbkę, wnioski itp
3. Piszesz publikacje naukowa zGodnie z wytycznymi czasopisma, redagujesz, opracowujesz grafiki i wykresy, tabele itp itp
4. Wysyłasz do recenzji za opłata cenzorski, nanosisz poprawki, przeredagowujesz itp itp (często kilka rund).
5. Gdy uda ci się przejść
@krajobraz: Popieram nominację +
https://www.wykop.pl/link/6096919/#comment-91529347
Cenzura prewencyjna?