za dzieciaka caly czas mialem stawiane bańki (nie wiem lata 91-95), moze inaczej jak cos mnie łapało alebo nie dalo sie wyleczyc i jak juz trzebabylo stawiac bański to wiadomo ze sprawa była poważna.. tylko ze to były bańki stawiane pod płomieniem, czyli maczało się patyczek z watą w denaturacie podpalało, nagrzewało nim bańkę od wewnatrz i stawiało.. mmm ten zapach palonego denaturatu.. niektóre skurczybyki jak złapały to slad był i przez
Nie wierzę w takie rzeczy ale żona tak. Jednak prawie zawsze udaje jej się zabić poczatki przeziębienia. Ale uwaga bo to trzeba kilka książek przeczytać jak i gd ie stawiać na jakie dolegliwości (ja tego nie potrafię).
Komentarze (6)
najlepsze
Xddddd
Dziękuję nie mam pytań.