Hot dog za 1953,13 zł? Czyli programy lojalnościowe stacji benzynowych
Z programów lojalnościowych na stacjach benzynowych korzysta mnóstwo osób. Jesteśmy nimi kuszeni przez kasjerów, a samo dołączenie do programu jest banalnie proste i darmowe. Nasuwa się jednak podstawowe pytanie – czy kiedykolwiek wydamy zebrane punkty na coś sensownego?
Goods z- #
- #
- #
- #
- 31
Komentarze (31)
najlepsze
@sabathus: a sama kawa kosztuje kilkanaście złotych
Co i tak jest dużo za dużo
Ludzie wczoraj bujnąłem się po wawie i rozbieżność cen ON była 25 gr. na litrze i co ciekawe najtańszą widziałem na Orlenie przy M1 - nie żeby jakaś reklama ale też nie o to chodzi aby zatankować na jakimś
Nigdy nie miałem żadnej z tych kart a tankuję około 1000, 1500 miesięcznie - dobrze wiem, że ceny się tak różnią a zbieranie punktów to jakaś porażka, bo podświadomie działa na ciebie (oj tylko 6 gr różnicy na litrze ale będę miał punkty - tak to działa)
@Pawel993: a widzisz, ja leję diesel i zawsze mam jakieś przynajmniej 30 gr różnicy na korzyść Tesco, co przy 60 litrach 3x w miesiącu robi robotę - 18 zł bonusu "wypłacane" natychmiast przy każdym tankowaniu. Żaden program lojalnościowy Orlenu tego nie przebije:)
Miałem w okolicy Lotos, który ZAWSZE miał niższe ceny niż wszystkie stacje w okolicy. Tankowałem za każdym razem tam (czasem nawet niepotrzebnie, bo nadkładałem drogę).
Od czasu gdy zaczęli się bawić ceną (raz wyżej, raz niżej), to na tym Lotosie nie tankuję już wcale.
Teraz w innej miejscowości mam Lotos. Tankowałem tam bez patrzenia na cenę, bo mieli w dupie "A może hotdoga? Płyn?",