Według mnie to idiotyzm, odruch człowieka po wypadku to jest zadzwonić po pomoc, a nie zadzwonić do żony. Poza tym w internecie dostępne są zdjęcia z katastrofy, kto mógł coś takiego przeżyć...
@eMach: Tak jak llukaszz22, Ty chyba nie wiesz co to jes szok powypadkowy. Znane sa przypadki, ze ludzie z polamanymi konczynami, wstrzasem mozgu itd. wychodzili z samochou i probowali isc do domu czy w kierunku znanym tylko sobie....
@eMach: W szoku różne rzeczy się robi, np. znam historię kierowcy TIRa, który gdy dostał zawału za granicą zadzwonił do żony, ta zadzwoniła na 112, 112 zadzwoniło na 112 za granicę i chłopa uratowali. Wydaję mi się (o ile to prawda) że mógł dzwonić do żony, gdyż nie był pewny czy to przeżyje a poza tym wiedział, że "pomoc" nadejdzie prędzej czy później. Z resztą mi to i tak wszystko
...kto i gdzie dokładnie ich odnalazł; czy byli reanimowani; czy ratowano ich na miejscu katastrofy, czy niektórych wieziono karetkami do szpitala, a jeśli wieziono, czy zmarli w drodze, czy na sali operacyjnej i w wyniku jakich obrażeń? I co ważne, jeśli niektórzy byli przytomni, czy zdążyli coś powiedzieć przed śmiercią?
Wydaje mi się, że odpowiedź na te pytania znajduję się w tym filmiku gdzie słychać strzały, bez ironii, jak obejrzałem ten filmik
"Wypowiedź Klicha każe zastanowić się, czy rzeczywiście funkcjonariusz BOR, który był na pokładzie Tu-154, dzwonił do żony zaraz po katastrofie, mówiąc, że jest ciężko ranny w nogi i że „dzieją się tu rzeczy straszne”? Po tych jego słowach połączenie zostało przerwane. Taką relację przedstawił nam jeden z dziennikarzy, który 10 kwietnia był w Smoleńsku."
Dziwna ta końcówka. Co to znaczy, że był w Smoleńsku w kontekście tego co relacjonuje? Skoro był w
Strona, której szukasz nie została znaleziona. Mogła zostać czasowo usunięta, przeniesiona lub skasowana. Sprawdź poprawność adresu lub przejdź na stronę główną.
@KindOfBlue: A wiesz jaka tam byla sytuacja w chwile po tej katastrofie ?
Ty mowisz tak jakbys tam byl na miejscu i wszystko widzial i wszystko slyszal.
Ja nie wiem co sie tam dzialo, czy ich tam ktos dobijal czy nie.NIE WIEM. Ale gdzie ten biedny czlowiek z BOR mial zadzwonic ? Do GRU zeby ich poinformowac o katastrofie
Komentarze (19)
najlepsze
Wydaje mi się, że odpowiedź na te pytania znajduję się w tym filmiku gdzie słychać strzały, bez ironii, jak obejrzałem ten filmik
http://dlaczegonienapalm.wordpress.com/2010/05/28/interpretacja/
Dziwna ta końcówka. Co to znaczy, że był w Smoleńsku w kontekście tego co relacjonuje? Skoro był w
Komentarz usunięty przez moderatora
Strona, której szukasz nie została znaleziona. Mogła zostać czasowo usunięta, przeniesiona lub skasowana. Sprawdź poprawność adresu lub przejdź na stronę główną.
www.niezalezna.pl
http://tnij.org/il4x
Jak to możliwe że funkcjonariusze BOR przydzieleni do ochrony Prezydenta RP w chwili zagrożenia jego życia dzwonią do żony.
ps.jak fajnie jest siedziec bezpiecznie za klawiatura i pisac sobie komentarze.
Ty mowisz tak jakbys tam byl na miejscu i wszystko widzial i wszystko slyszal.
Ja nie wiem co sie tam dzialo, czy ich tam ktos dobijal czy nie.NIE WIEM. Ale gdzie ten biedny czlowiek z BOR mial zadzwonic ? Do GRU zeby ich poinformowac o katastrofie