@Vibbom: Z Katowic masz blisko w Beskidy (Żar i te sprawy). Szkół jest sporo. W Gliwicach robią za wyciągarką. Pod Opolem też. W górach wykorzystują ukształtowanie terenu.
Koszt to około 2000 zł. 1000 zł za pierwszy etap, który do niczego nie uprawnia i drugie 1000 za drugi etap po którym ma się ŚK i można latać samodzielnie.
@Elaviart: Paralotniarstwo w ujęciu rekreacyjnym, pod względem urazowości można porównać do narciarstwa. Faktem jest jednak, że brawura i wysokość sprawiają, że zdarzają się poważne wypadki, nie są one jednak tak częste jak się wydaje. Napisałem wcześniej bo nie odpowiadała mi forma w jakiej się wypowiadasz, a sam temat można podjąć na wiele sposobów.
Wszystko zależy czego oczekujesz od latania. Paralotnia pozwala Ci na ogromną swobodę, czego nie daję np. lotnia czy
Próbowałem tak kiedyś z torbą foliową z biedry, niestety skończyło się kiepsko ( ͡°ʖ̯͡°)
@getin: a mnie się wielokrotnie udawało. Co prawda było to ładnych pare lat temu, więc reklamówek z biedry nie było- w ogóle ciężko było o cokolwiek. Ale mieliśmy szczęście, bo ojciec kolegi przynosił z pracy skrawki mega cienkiej folii, z której robiliśmy „spadochrony”. Prowadziło się 4 nitki z każdego narożnika o
Pytanie do fachowców. W pierwszym momencie facet korzysta z wiatru od morza, a chwile później płynnie leci w kierunku morza. W jaki sposób się to odbywa?
@psiaki: paralotnia ma prędkość większą od prędkości wiatru, stąd leci w kierunku morza, cały czas pilot wykorzystuje równo wiejący wiatr od morza, to tzw latanie na krawężniku albo na żaglu
@psiaki: W paralotni można kontrolować prędkość lotu, startujesz z minimalną ~25km/h która jest równa prędkości wiatru, a potem przyspieszasz do trymowej ~36km/h która jest większa od prędkości wiatru.
Komentarze (78)
najlepsze
W górach wykorzystują ukształtowanie terenu.
Koszt to około 2000 zł. 1000 zł za pierwszy etap, który do niczego nie uprawnia i drugie 1000 za drugi etap po którym ma się ŚK i można latać samodzielnie.
Wszystko zależy czego oczekujesz od latania. Paralotnia pozwala Ci na ogromną swobodę, czego nie daję np. lotnia czy
@getin: a mnie się wielokrotnie udawało. Co prawda było to ładnych pare lat temu, więc reklamówek z biedry nie było- w ogóle ciężko było o cokolwiek.
Ale mieliśmy szczęście, bo ojciec kolegi przynosił z pracy skrawki mega cienkiej folii, z której robiliśmy „spadochrony”.
Prowadziło się 4 nitki z każdego narożnika o
Komentarz usunięty przez moderatora
@pinezka3000: jasne, musisz tylko jebnac spory wiatrak w biurze
że to wysoki klif na wybrzeżu - więc go wręcz porwało do góry