to całkowicie zniszczyło mój ugruntowany konserwatywny światopogląd dotyczący smażenia naleśników. Ta metoda jest rewolucyjna, bezkompromisowa i wręcz ordynarna. to właśnie nazywa się thinking outside the box.
@Kaloryfere: na indukcji nawet patelnia nie potrzebna. Bierzesz dwie tabletki żelaza, miazdzysz na proszek, dosypujesz do składników i mieszasz. Później wylewasz na płytę i voila! Zgodnie z zasadami działania kuchenki indukcyjnej to naleśnik jest naczyniem i źródłem ciepła. Później pozostaje przykleić taśma magnes do szpatułki i naleśnik bezproblemowo przenosimy na talerz. Albo użyć elektromagnetycznej packi- to dopiero wygoda :)
Komentarze (133)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Później wylewasz na płytę i voila! Zgodnie z zasadami działania kuchenki indukcyjnej to naleśnik jest naczyniem i źródłem ciepła. Później pozostaje przykleić taśma magnes do szpatułki i naleśnik bezproblemowo przenosimy na talerz. Albo użyć elektromagnetycznej packi- to dopiero wygoda :)