Gdy głód zajrzy w oczy: bankruci NBA
Do napisania tego artykułu skłonił mnie raport, na który przez przypadek natrafiłem w odmętach internetu. Mówił on mianowicie o tym jaki odsetek graczy w danej dziedzinie w USA po zakończeniu swoich karier „ląduje na bruku”.
korbixon z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 168
- Odpowiedz
Komentarze (168)
najlepsze
Zresztą w NBA doszli do tego samego wniosku i również około 5% swoich rocznych zarobków zawodnicy oddają na zabezpieczenie przyszłości.
W Polsce również było dużo takich przypadków - Kałużny, Sypniewski, Terlecki, Iwan, połowa "ekspertów" w TV,
Inna rzecz zauważyliście jak zmienili się nasi sportowcu od lat 50?
Kiedyś kompletne buraki a teraz są szkoleni jak się wypowiadać a menadżerowie dbają o zarządzanie finansami,
Prawie 20 milionów na
I w sumie podobny artykuł o bankrutach,
I chyba najtrafniejsze stwierdzenie
ja bym nazwal to glupota a nie pechem
Ci bogaci nie pchają dzieciaka na sportowca, tylko wpychają do tego, na czym sami zarobili pieniądze, czy to jakiś prawnik, polityk czy biznesmen - z rodzin bogatych jest bardzo mało sportowców gdyż dzieci w większości przypadków już mają załatwiony dobry start w życiu, który w dłuższym okresie czasu bardziej się opłaci niż sport i zapewni przyszłość kolejnemu pokoleniu.
Klasa
Od razu pojawił się iPhone, BMW i szpanowanie wszystkim co się da. Pieniądze idą na totalne głupoty
Najgorsze jest to, że gdyby był nauczony przez rodziców przedsiębiorczości, to popracowałby tam kilka lat, nabrał doświadczenia, odłożył na sprzęt i otworzył firmę w Polsce.
Po kilku latach pewnie jego praca ograniczyłaby się do organizowania roboty i doglądania pracowników.
Niestety zamiast tego kupi sobie stare BMW, nowy telefon i ogólnie będzie "szpanował na dzielni" do momentu, kiedy okaże się, że nie da się już nosić worków
Jak sportowcy przepieprzają kasę na imprezy, samochody, zegarki, biżuterię i inne pierdoły to tak właśnie jest. Zamiast inwestować w jakieś biznesy i nieruchomości, to się wszystko przeżera. Potem nic dziwnego że "lądują na bruku" jak skończyła kasa wpływać. Głupota i krótkowzroczność.
@Kargaroth: czytałeś artykuł? Przecież był ziomek co inwestował, a i tak zbankrutował.
więc jako tako żyli a potem przestali grać ale nie przestali #!$%@?ć kasy więc takie skutki
Jak ktoś jest imbecylem, to nim będzie niezależnie od stanu majątkowego rodziny. Każdy ma swój rozum, jest tysiące przykładów, gdzie ktoś z biedoty wyrwał się do średniej klasy dzięki swojej pracy, bieda nie wyklucza społecznie zwłaszcza w takim kraju jak USA, tylko trzeba nie mieć IQ na poziomie mądrego szympansa by móc ułożyć sobie życie.
Białe biedne rodziny w USA