Brawo! InPost niech się zajmie paczkomatami, zamiast udawać poważnego przewoźnika pocztowego, który mógłby w ogóle pomyśleć o konkurowaniu z Pocztą Polską.
Nie sądziłem że to kiedyś powiem ale również się cieszę, że PP wraca:)
@kaeries: PP jest zajebista. Coraz to bardziej zaawansowane usługi. Kurierów bije na głowę tak cenami, jak i obsługą - listonosze i kurierzy uprzejmi, pomocni, panie w okienkach zajebiste (przynajmniej w urzędach, z których ja korzystałem). Wkurza mnie tylko to, że w urzędach próbują robić sklep wielobranżowy.
@Rak-Pustelnik: Nie miałem styczności z paczkomatami. Właśnie pracowałem przy tych listach z sądów itd :)... W skrócie powiem JEDEN WIELKI BURDEL. Nie dziwne, że listy ginęły ;). Praktycznie nie było dnia, żeby jakaś paczka czy list "gdzieś się zapodział".
@majsterzpolski: rozumiem więc jest tak jak wszyscy piszą niech oni się zajmą paczkomatami bo te akurat zajebiście chodzą (oczywiście z mojego doświadczenia) a skanowanie przez paczkomat kodu qr z telefonu to majstersztyk.
475,6 mln zł (InPost) / 2 = 237,8 mln zł 237,8 mln zł != 293,1 mln zł (PP)
Ale przebitka o 180 mln zł robi wrażenie. Zakładając oczywiście że nie jest zaniżona i zarabiają na tym choć trochę. Ciekawe jaki procent przychodów stanowi obsługa sądów przez InPost i jaki skutek będzie mieć ich przegrana w tym przetargu.
Ciekawe jaki procent przychodów stanowi obsługa sądów przez InPost i jaki skutek będzie mieć ich przegrana w tym przetargu.
@Mabel_Pines: za to jak dostarczali dotychczas przesyłki, powinni upaść i najlepiej jakby nigdy więcej nie przyszło im do głowy dostarczać listów w taki sposób jak to robili.
@qlimax3: Dokładnie tak. Każdy list awizowany raz, a drugi wpis wirtualny. Odbiór w warzywniakach był ok, bo przynajmniej kolejek nigdy nie było i sprzedawcy bardziej ogarnięci niż te baby w okienkach PP, ale ci listonosze InPostu to jakaś pomyłka stulecia.
z InPostem jest inny problem, oni punkty odbioru w małych miejscowościach/wsiach mają np. w sklepie spożywczym, a pani która to obsługuje wsio rawno kto odbiera polecony z sądu, a takie przesyłki może odebrać tylko adresat, nie żona/mąz, brat, siostra itd. Burdel. Do tego EPO (elektroniczne potwierdzenie odbioru) potrafi dojść po 2-3 tygodniach (kilkanaście procent wcale nie dochodzi), chociaż przesyłka była dostarczona w 3-4 dni. No i pewnie znowu będzie trzeba poprawiać coś
@devdd: na poczcie też widziałem jak odbierały inne osoby, najlepsze co widziałem to wydanie poleconego pani która przyniosła pieczątkę firmową (Ci którzy nie rozumieją taką pieczątkę można wyrobić w 10 min) nawet nie rodzinie na podstawie dowodu osobistego tylko na podstawie pieczątki, "bo szef prosił żebym odebrała". Swoją drogą magia pieczątek w Naszym kraju mnie bawi, w ZUS do dzisiaj się dziwią że nie mam firmowej, a jak listonosz ostatnio dostarczał
@krzych_w: tyle, ze przybicie pieczatki to nie wymysl Poczty a wymog prawa pocztowego i urzedow oraz sadow. Listonosz moze wydac pod adresem kazdemu pelnoletniemu domownikowi (o ile adresat nie ma zastrzezenia odbioru). Pani na poczcie nie moze juz tego zrobic. Moze wydac albo adresatowi albo osobie z pelnomocnictwem pocztowym.
Co do przesylek firmowych to rowniez moze odebrac je od listonosza osoba uprawniona (mianowany kierownik, sekretarka, dyrektor, wlasciciel) lub osoba z pelnomocnictwem
Komentarze (164)
najlepsze
@kaeries: PP jest zajebista. Coraz to bardziej zaawansowane usługi. Kurierów bije na głowę tak cenami, jak i obsługą - listonosze i kurierzy uprzejmi, pomocni, panie w okienkach zajebiste (przynajmniej w urzędach, z których ja korzystałem). Wkurza mnie tylko to, że w urzędach próbują robić sklep wielobranżowy.
475,6 mln zł (InPost) / 2 = 237,8 mln zł
237,8 mln zł != 293,1 mln zł (PP)
Ale przebitka o 180 mln zł robi wrażenie. Zakładając oczywiście że nie jest zaniżona i zarabiają na tym choć trochę.
Ciekawe jaki procent przychodów stanowi obsługa sądów przez InPost i jaki skutek będzie mieć ich przegrana w tym przetargu.
@Mabel_Pines: za to jak dostarczali dotychczas przesyłki, powinni upaść i najlepiej jakby nigdy więcej nie przyszło im do głowy dostarczać listów w taki sposób jak to robili.
No i pewnie znowu będzie trzeba poprawiać coś
Co do przesylek firmowych to rowniez moze odebrac je od listonosza osoba uprawniona (mianowany kierownik, sekretarka, dyrektor, wlasciciel) lub osoba z pelnomocnictwem