mój brat i ojciec są zapalonymi fanami Dżemu, stare chłopy a podniecają się tymi piosenkami jak nastolatki. samo ich podejście do Ryśka jest czymś na zasadzie... współczucia, bo się zaćpał? przynajmniej tak to odbieram. nie mam nic do jego ćpania, jego muzyka mnie nie obchodzi (chociaż chcąc nie chcąc znam chyba wszystkie piosenki, bo mnie rodzinka katowała nimi przez całe życie) ale traktowanie gościa jak jakiegoś mesjasza głoszącego prawdy absolutne jest lekką
a ja wiem czy najlepsza...scen dobrych jest tam mnóstwo, ja np lubie moment jak ojciec dzwoni do ryśka się pojednać i w tle sen o victorii...albo jak zaczyna mu wychodzić śpiewanie na przesluchaniu do wytwórni..
Wojsko to dla tego ćpuna było najlepsze co mu życie mogło dać. Oczywiście konkubina ćpunka nie mogła go puścić bo kto by jej here przynosił. Nie kumam tego fenomenu i gloryfikowania Ridla jak i innych patologii typu Whitney Houston czy Amy Winehouse. Darwinizm się kłania. Każdy jest kowalem swojego losu.
Hej wykopki, zani zaczniecie dalej wypisywać komentarze typu "zakop za ćpuna" to zweryfikujcie artystów, których wy wielbicie. Praktycznie nie ma gatunku muzyki, który nie siedzi w dragach/wódzie. Owszem, są wyjątki. Ale jak to wyjątki - potwierdzają tylko regułę. Niestety (albo stety? nie wiem, nie jestem muzykiem) muzycy mają bardzo łatwy dostęp do wysokiej jakości prochów, żyją jeżdżąc na trasy koncertowe, sypiając w hotelach, często z daleka od rodziny więc im to pewnie
@Donk_von_Fisher: Jakby się ludzie interesowali tym czego słuchają, a nie tylko słuchali co im w radiu puszczają, to może by wiedzieli, że większość dobrej muzyki powstało pod wpływem lub inspiracją dragami - Beatlesi, Hendrix, wymienieni Doorsi, Pink Floyd, Ozzy, Janis Joplin, nawet Whitney Houston do cholery. Gdyby nie narkotyki, to ludzie słuchaliby dzisiaj co najwyżej Arki Noego.
@Donk_von_Fisher: Masz po trochę racji ale gloryfikowanie tego to NIE. Jest wielu artystów i piosenkarzy którzy tworzyli pomimo wszystkiego. I to poważnych "graczy". Johny Cash, Bob Dylan, Orbison, Miles Davis, Frank Sinatra, Peggy Lee. To tak z pamięci z tamtych lat. I nie zaćpali się jak Rychu mając dzieci na wychowaniu. Słaby gość bez honoru bez przyszłości bez sensu.
Gloryfikowanie ćpunów. Zaraz będzie wykop o samobójcy magiku. Plus może jeszcze dodajmy Combain'a i tą narkomankę Amy Winehouse. Zajebiste idole. Zakop.
Fala brudasów z brudstoku gloryfikuje ćpuna. Nie ubieram mu zasług, ale nie jest to dobry wzór do naśladowania, czy robienia o nim filmów.
@Ciszor: To pokaż mi te wzory do naśladowania. Pokaż mi współczesnych wykonawców, co nie chlają i nie ćpają. Nie ma - ta branża po prostu wali prochy na potęgę. Takie fakty. Nie bronię Ryśka czy innych - oceniam realnie procent ćpunów w showbiznesie.
@Ciszor: ten film to dramat, nic nie gloryfikuje, raczej ma za zadanie przestrzegać przed tym syfem i uświadamiać. Dla mnie ten film to była lekcja i przestroga żeby nigdy nie upaść tak nisko.
Komentarze (97)
najlepsze
Gdyby nie narkotyki, to ludzie słuchaliby dzisiaj co najwyżej Arki Noego.
@Ciszor: To pokaż mi te wzory do naśladowania. Pokaż mi współczesnych wykonawców, co nie chlają i nie ćpają.
Nie ma - ta branża po prostu wali prochy na potęgę. Takie fakty. Nie bronię Ryśka czy innych - oceniam realnie procent ćpunów w showbiznesie.