A u nas jakas kostka, ostatnio jechalem kilka kilometrow po tym Polskim przybytku i jak zsiadlem z roweru to dalej sie trzeslem, dodam jeszcze ze moje boki piekly od wibracji ja po maszynach wibrujacych na silowni, widac miasto dba o moja linie i rozbija mi tluszcz za friko
Kostka jak kostka, ale u nas mają problem z tym żeby jedną ścieżkę poprowadzić od początku do końca bez dziwnych zawijasów, zmiany strony jazdy, przejść podziemnych itp...
Komentarze (3)
najlepsze