Tak sobie czytam tag #patologiepolskiegobudownictwa a że również pracowałem na budowie to i też coś do napisania się znajdzie.

Pamiętam to była jesień, rok 2008. Moja pierwsza praca po skończeniu szkoły „taka na serio”. Pracowałem wtedy na obiekcie w Warszawie, dokładnie to na ulicy Taneczna 30 gdzie zlokalizowany jest dość spory budynek, taki podłużny. Praca jaką wykonywałem wtedy, była związana z szeroko pojętą wykończeniówką.

Na budowie, na tym etapie było bardzo dużo
@Baczy: Kto takiego numery nie wywinął znajomemu tech niech pierwszy rzuci kamień ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wujo opowiadał że ziomka z roboty kiedyś tak wkręcili w wygraną że kupił tort i już taksówkę wynajął żeby pojechać po nagrodę.
Temat skopał zięć, typowy "pan maruda niszczyciel dobrej zabawy pogromca uśmiechów dzieci" który zadzwonił do sklepu z którego teoretycznie dzwonili z wygraną i się sprawa rypła.
  • Odpowiedz
@Baczy: Kolega urzędnik gminny (taki mocno starszy) opowiadał, jak za komuny jeszcze wmówili koledze, że ma jechać do miasta odebrać nagrodę (chyba do urzędu wojewódzkiego). No i biedny Józiu pojechał, wszedł do urzędu i mówi, że po nagrodę. Babki na niego popatrzyły i po chwili skumały, co się odjaniepawliło ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz