Wpis z mikrobloga

#coolstory | #truestory | #polakicebulaki | #kryzyspoznan

Rozdział 2: Vouchery cz.1

Najśmieszniejszy, najbardziej żenujący i zarazem najsmutniejszy rozdział. Z tego miejsca pragnę pozdrowić Panią ze sklepiku CoffeeHouse na terenie lotniska Ławica. Mam nadzieję, że nie popełniła samobójstwa po dzisiejszej sytuacji.

O godzinie ~4 rano udaliśmy się autobusami ( autokarami spiskowymi wg Janusza Spiseg xD ) z poczekalni do wejścia na lotnisko. Oczywiście już rzygać się chciało od tego jęczenia i stękania po raptem godzinie/półtorej siedzenia w poczekalni ( jak siedzieli w samolocie na dupie bez ruchu przez godzinę to nikt nie narzekał o dziwo...). Przejeżdzaliśmy przed naszym samolotem to zaczęli gwizdać i buczeć xDDDD K---a nigdy tak smutnego samolotu nie widziałem xD I tylko komentarze "NO JA K---A BYM TO RAZ DWA CIACHNĄŁ, A NIE SIĘ P-------Ł 3 LATA Z BAGAŻAMI." "K---A JAK BYDŁO NAS TRAKTUJO". Po dojechaniu na kontrolę paszportową wszyscy byli przejęci rozwinięciem sytuacji

"NO NARESZCZIE, BO MI SIĘ PIĆ CHCE, USYCHAM, ZARAZ ZAWAŁU DOSTANĘ" - mówiła Babcia Zawał

"Proszę Pani, ja mam wodę jeszcze , proszę się napić, śmiało" - powiedział ktoś z tłumu

"HEHE COŚ TY MŁODA, JA SE KOLE KUPIE, HEHE. I TYLE JEJ WYPIJĘ, ŻE ZAWAŁU DOSTANĘ HEHE". - odpowiedziała.

Po przejściu przez kontrolę i udaniu się po vouchery zaczęła się najsmutniejsza i najbardziej żenująca historia, jaką widziałem w życiu. "NIE NO ZADBALI O NAS, ZA 18 ZETA TO SOBIE OBIAD HEHE KUPIE, I JESZCZE NA CIASTKO ZOSTANIE HEHE". To nie byli biedni ludzie. Hotele i wakacje na których byliśmy, kosztowały średnio 2300-2500 złotych, ludzie przed wylotem z Turcji opowiadali sobie o swoich wczasach w Tajlandii, na Wyspach Kanaryjskich, ogólnie byli oblatani. Ale jak udaliśmy się do sklepiku, wyglądali jakby ujrzeli pierwszy raz ceny na lotnisku. "JEZUS MARIA, 9 ZŁOTYCH ZA HERBATĘ, 10 ZŁOTYCH ZA BUŁKĘ, OSZALELI CI LUDZIE". Okej, rozumiem - nie mogli sobie kupić za vouchery więcej niż herbatę / kawę i bułkę. Ale obsługa powiedziała, że narazie jest tyle, potem będzie więcej pieniędzy. Ale jak ustawiła się kolejka, zaczął się pokaz żenady narodu polskiego.

4:30 - Z końca kolejki dobiega na początek ~5 osób do pierwszej osoby i sobie zamawiają. Nikt nic nie mówi, wszyscy w szoku. W końcu jeden gościu się odzywa - "ale państwo chyba oszaleli. Wszyscy stoją w kolejce, więc państwo też powinni." Ale uwaga uwaga, to byli starzy wyjadacze z poczekalni, najgłośniejsi i najbardziej buldupiący. Zaraz zebrało się 20 głosów "ONI MOGO K---A, ONI WALCZYLI O TE VOUCHERY, NALEŻY IM SIE, CO Z NAMI NIE JESTES? A Z KIM JESTES? Z TYMI CHUJAMI Z LOTNISKA?". j--------e.jpg . Minęło ~15 minut zanim wszystko pokupowali. Ale c--j z tym.

4:45 - Ostatnia z w-------------h się osób ma problem. Nie dostała posypki kakaowej, która leży na ladzie 2 metry od niej.

- "PROSZE PANI, ALE JA NIE DOSTAŁAM MOJEJ LATTE Z POSYPKĄ".

-Proszę Pani, posypka jest 2 metry stąd, proszę sobie posypać ile Pani zechce, ja mam pełne ręce roboty - odpowiedziała sprzedawczyni

- "YYYY ALE TO CHYBA PANI OBOWIĄZEK PODAWAĆ KAWĘ DOBRZE, JA NIE CHCĘ NIC MÓWIĆ, ALE TO KARYGODNE".

C--j z tym, że zaczyna zmianę o 6, ale o 4 ją ściągali do baru na zmianę. C--j z tym, że ludzie się na niej wyżywają i pospieszają, a jakby mieli bata to by ją po plecach pewnie nim bili. C--j z tym, że zaraz zabraknie bułek, a za brak bułek ona obrywa od każdej obsługiwanej osoby.

W końcu jeden chłopak - jeden z wiecznie jęczących, ale tym tekstem zaskarbił sobie moją wieczną sympatię - powiedział:

"WIE PANI CO, JEST PANI WREDNA DO SZPIKU KOŚCI. 150 OSÓB STOI, A PANI O KAKAO SIĘ KŁÓCI. PROSZĘ POSTAWIĆ KUBEK, SPIERDZĘ SIĘ PANI DRACHĄ NA MLEKO I BĘDZIE POSYPKA, OK?"

Starszyzna oburzona, pół kolejki prychnęło, ja się prawie w pół złamałem xD Pani od posypki już nigdy nie będzie taka sama xD

4:50 - Babcia Zawał przede mną xD J----y, p--------y malkontent, wieczny bul d--y, wiecznie k---a coś się nie podoba - "K---A JA TO BYM W 30 MIN OBSŁUŻYŁA, PANI SIĘ DO TEGO NIE NADAJE, ZAWAŁ PANI MA?", "JEZU CHRYSTE, ALE DROGO, JA PANI TYLE NIE ZAPŁACĘ, WIE PANI? ZAWAŁ, ZAWAŁ." , "A CZEMU NIE MA PANI WIĘCEJ BUŁĘK Z CHORIZO, JA LUBIE CHORIZO, STRACI ZARAZ PANI KLIENTA"

j--------e2.jpg . W końcu zauważyła kartkę z napisem "Zbieram na tripa do Gruzji" a przed nią słoiczek na napiwki. Babcia Zawał nie mogła tego tak zostawić - "A CO TO ZACZY TRIPA? BO JA NIE ROZUMIA, ZARA ZAWAŁU DOSTANE". Odpowiadam jej, że to po angielsku podróż. Czyli, że zbiera na podróz do Gruzji.

"TO PO POLSKU NIE MOŻNA NAPISAĆ ? JA JEJ ZARAZ POWIEM CO JA SOBIE O TYM MYŚLE, NIE DOŚĆ ŻE NIE UMIE OBSŁUGIWAĆ LUDZI, TO JESZCZE TAKIE MIESZANIE JĘZYKOWE, ZAWAŁU MOŻNA DOSTAĆ." J----a stara c--a, zdychaj na zawał aniołku [*]

4:55 - JEST I PANI INSPEKTOR GADŻET xD "ZAUWAŻYŁAM, ŻE W TOALECIE NUMER 3 W POCZEKALNI NIE MA PAPIERU TOALETOWEGO, MOŻE PANI COŚ Z TYM ZROBIĆ? DODATKOWO PROSIŁABYM O TO, ABY ZROBIŁA PANI COŚ Z ZEGARKIEM, BO SIĘ SPÓŹNIA O 40 SEKUND Z MOIM. CHYBA NIE CHCE BYĆ PANI WINNA KOMUŚ WAKACJI PRAWDA?"

j--------e3.jpg. Tego już nie wytrzymałem, i powiedziałem, żeby poszła z tym do obsługi a ja jej popilnuję kolejki. Poszła, ale jak wróciła to ja już piłem kawę. Podchodzi do mnie z bulem dupska, cała czerwona i krzyczy

"ALE CO PAN TU ROBI, MIAŁ PAN KOLEJKI PILNOWAĆ!!!"

- Proszę Pani, ale jest zakaz pilnowania kolejki na lotnisku, karę można dostać, tak jak w kolejce po bilety na dworcu kolejowym.

"A NO TO CHYBA ŻE TAK, TO PRZEPRASZAM , REGULAMINU PRZESTRZEGAĆ TRZEBA." idiotka xD

5:00 - 6:00 : Stanie w kolejkach, besztanie sprzedawczyni, słoiczek na napiwki pusty ( nie miałem już hajsu w gotówce, c-----o mi z tym trochę). Ciągłe problemy do niej o coś, a ona dalej odpowiada z wyrozumiałością, przepraszając za sytuację zupełnie niezwiązaną z nią, jedynie co pare osób trafi się jakiś normalny człowiek i powie jej, że mu wstyd za te wszystkie cebulackie p---y i żeby się nie przejmowała.

Rozdział ten kończę, część Vouchery 2 będzie jako rozdział 4 :D
  • 32
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach