Aktywne Wpisy
masztomasztomasz +81
Kandydatka do pracy w pizzerii.
orlen_lite +21
Zatankowaliśmy samolot prezydenta #usa!
- 9 amerykańskich cystern R-11
- Pojemność 23 tysiące litrów każda
- Tankowanie: 1450 litrów na minutę
#paliwo #chwalesie #ciekawostki #airforce
- 9 amerykańskich cystern R-11
- Pojemność 23 tysiące litrów każda
- Tankowanie: 1450 litrów na minutę
#paliwo #chwalesie #ciekawostki #airforce
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Nie mogę jakoś naprawić tego co mi ta padaka w głowie poprzestawiała, jest cała lista racjonalnych argumentów dla których powinnam się ogarnąć, zmobilizować dla których powinno mi się chcieć... ...ale jednak jest inaczej. Są takie momenty, że jakieś okienko w głowie się otwiera i nagle wszystko widzę w różowych barwach i mogę wziąć głęboki oddech i już wydaje mi się, że zacznę biec a wystarczy minuta - jedno głupie zdarzenie - żeby okienko się zamknęło, jest płacz, łzy i już okienko nie chce się otworzyć.
Po prostu nie mogę ogarnąć tego co mam w głowie. Te złe myśli tak siedzą i podczas gdy uaktywniają się one najmocniej mogę jedno zdanie czytać 6-7 razy i kompletnie nie rozumiem jego sensu. Chodzę po kilka razy do kuchni wstawić wodę, nie wstawiam, co chwila gubię wątek tego co robię, bo ciąglę myślę o tym czemu jest tak a nie inaczej w tym życiu, a może jednak będzie inaczej a może nie, a gdyby było inaczej, a gdyby wtedy to się stało, a czemu ona/on/ono tak zrobiło, czemu to spotkało mnie? Ktoś coś do mnie mówi i albo ja nawet nie zauważę, że to do mnie, albo jak zauważę to kompletnie nie wiem o co chodziło? Proszę o powtórzenie, za chwilę znowu zapomnę. Doszło do tego, że jak byłam na praktyce wszystkie polecenia jakie dostawałam notowałam skrupulatnie na kartkach, bo wiedziałam, że jak będę 5 razy pytać o to samo to nie będzie to wyglądać najlepiej...
To się wiąże też z tym, że nie jestem w stanie skoncentrować się na rzeczy którą robię i po prostu myśleć o niej. Np potrafię myć zęby około 15-20 minut - nawet nie zauważam upływu czasu, a po myciu w niektórych miejscach mam przetarte dziąsła. Również oglądanie filmów i seriali nie ma sensu bo non stop tracę wątek i przewijam wstecz i nie ma żadnej przyjemności z oglądania. Książki tak samo.
Tak jak napisałam wcześniej nie myślę o niczym mega konkretnych tylko jakieś smuty, wizje jakiejś beznadzieji, przypominam sobie jak kiedyś z kimś rozmawiałam i ktoś mi zasugerował, że jestem gorsza [tzn. ja to tak odebrałam wtedy] i czy tak jest naprawdę itp. porównuję się do innych - wiem, że to jest chore, ale jak już wpadnę w taki cug to niestety takie myśli mam, jak wyjdę z dołka i mam taki w miarę neutralny okres, to potrafię jakąś głębszą i bardziej racjonalną myśli wyłuskać.
Hmmm, porównując siebie z teraz i np. z klasy maturalnej to są to dwie różne osoby. Chociaż już wtedy były pierwsze niepokojące sytuacje, ale mimo wszystko teraz już jest bardzo bardzo źle. To porównanie było dla mnie jak wiadro zimnej wody na głowę (hehe, IBC) i to już jest ostatni dzwonek, żeby iść po tabletki na tą padakę.
Jak ktoś to w ogóle przeczyta [może kilka osób, które mnie obserwują z sympatii dotrwają, albo chociaż przeczytają co drugi akapit xD] to od razu napiszę, bo to pytanie pewnie się pojawi: rozmawiałam z 2 osobami, które znają problem dogłębnie, są ogarniętymi osobami - jedna z rodziny i jest nauczycielką, drugą jest kuratorem sądowym o możliwości rozwiązania go i na chwilę obecną takie rozwiązanie nie istnieje. Muszę zacisnąć zęby i poczekać aż problem rozwiąże się sam, bo proces sądowy jest ponad moje siły i też nie jest dla mnie rozwiązaniem satysfakcjonującym.
Jeżeli chodzi o znajomych to nikt nie wie, że mam depresję. 80% już pewnie nie pamięta, że istnieję lub coś w tym stylu. A ci co pamiętają o moim marnym istnieniu nie są osobami, którym chcę to powiedzieć. Wolę poznawać ludzi tutaj, bo jak tylko wśród znajomych napomknęłam niewinnie, że "nie mam humoru ostatnio" to słyszę jakieś teksty typu "pls, ja ostatnio z Sebom chciałam zarezerwować stolik w klubie P. ale już nie było wolnych rezerwacji to się dopiero moszna załamać!!!111" to mi witki opadają. [Celowo jest to przejaskrawione]. Jakbym powiedziała, że mam depresję to pewnie bym usłyszała "a co ty gadasz w ogóle... depresje to miała moja ciotka jak wujek zmarł!!11" albo "jaka depresja, a czemu niby ty byś miała mieć depresję? lol, nie czytaj tyle internetu!!11one"
A jeszcze inne rzeczy mogłabym pisać, ale już i tak tutaj nikt nie dotrwa. Poza tym straciłam wenę. :x
Mireczki z depresją napiszecie coś jak to u was jest? Nie wiem w sumie po co, ale poczytam sobie. :s
#depresja #depresja i #depresja #smutnyczlowieczekzdepresja #smutki #smuty #zyciejestnobelon #psychologia #psychiatria #niskasamoocena #rozowyprzegryw
Lubisz książki o Harrym Potterze?
Kiedyś pisalismy, ale nie zauwazylem, ze odpisalas i po 2 tygodniach glupio mi było odpisac wiec zamilklem.
PRZEPRASZAM
@tHoePs: (ʘ‿ʘ) Aż boję się zapytać czemu...
No i przeczytałem.
Przyznam ciężko coś napisać mi więcej, bo bardzo wiele rzeczy się pokrywa. Na pewno ostatnimi czasy mam gorzej, choć jeszcze niedawno wydawało mi się, że coś się zmienia. Przyznam o tym co się dzieje wiedzą tylko rodzice, znajomi coś jedynie podejrzewają - też nie ma sensu bym
a tego zdania nie zrozumiałem:
Możesz rozwinąć?
Zadzwoń do starej znajomej i zapytaj się czy wyskoczy z Tobą do kina. Zagadaj do kogoś nieznajomego i spróbuj umówić się na rolki.
Jest tyle rzeczy do zobaczenia. Pytaj się ludzi czy gdzieś z Tobą nie wyskoczą.
aż do skutku.
I nie boj się odrzucenia. Przecież pytając się nic nie stracisz. Najwyżej
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Na pocieszenie masz chomika.
Ja się nie lubię uzewnętrzniać, a już w szczególności na tym portalu, ale życzę powodzenia i wklejam pustułkę:
Nie wiem jak to jest na serio, co się wtedy myśli, widziałem tylko jako obserwator i po prostu nastrój się może zmienić szybko u takiej osoby i z nastawienia pozytywnego szybko wpada w negatywne, więc nie jest tak łatwo coś ze sobą
Jeśli sytuacja będzie eskalować, idź prywatnie. Zapłacisz wprawdzie
Zadbaj o jakość i ilość snu. Standardowe rzeczy typu: wietrzenie sypialni, niech nie będzie za gorąco, nie jedz nic dużego przed snem (banan wskazany), nie przeglądaj internetów w łóżku, dobry materac, przyciemnione pomieszczenie. Jeśli to nie pomoże, możesz spróbować melatoniny, obecnie bez recepty: http://www.magnuspharm.com.pl/allegro/images/Melatonina%20Lek-Am%205%20mg%2030%20tabletek.jpg
Powodzenia.
Najlepszym lekarstwem jest zaplanowanie swojego czasu tak, aby nie mieć chwili na myślenie o swoim stanie psychicznym. Najlepiej jest to uczynić wśród ludzi... Niestety jak samemu się nie zwrócisz do innych, to inni tego nei uczynią.
Czasem wystarczy w ten sposób tylko przeczekać ten okres.
@Pustulka: @Krolowa_MLWP: Z innej beczki. Może znacie jakieś portale gdzie można poważnie
No i jeszcze pomaga mi mój pieseł zawsze się cieszy jak mnie widzi.
Komentarz usunięty przez autora
Generalizujesz. Co to znaczy "psychotropy"? Jakie konkretnie? Twojej matce nie pomogły (współczuję), ale milionom ludzi na świecie pomagają. Poza tym, skąd wiesz, że nie pomogły? Skąd
Komentarz usunięty przez autora
Nie wszystkie 'psychotropy' są po to by otumanić.
@Krolowa_MLWP: Psychiatra zapisze jakiś lek SSRI, który pozwoli wyrównać nastrój poprzed oddziaływanie na mózg, w skrócie spowodują wzrośnięcie serotoniny, enzymu szczęścia.
Leki same w sobie wiadomo, że nie pomogą, potrzebne są jeszcze chęci. Tylko
Nikt ci nie mówi że się z tobą nie zgadza.
@Krolowa_MLWP: miau ʕ•ᴥ•ʔ