Wpis z mikrobloga

23 i 24 sierpnia 1944 - 23 i 24 dzień Powstania

środa, czwartek

Od 23 sierpnia przez kolejne godziny toczyły się mordercze walki w szpitalu Jana Bożego przy Bonifraterskiej, częściowo zajętym przez Niemców, częściowo przez powstańców. Poszczególne skrzydła przechodiły z rąk do rąk. Ostatecznie szpital został zdobyty przez Niemców 24 sierpnia. W trakcie działań wojennych o ten obiekt na skutek bombardowania i ostrzeliwania, zginęło ok. 300 chorych psychicznie pacjentów, rannych cywilów i powstańców oraz pielęgniarek i lekarzy. Szpital był wyraźnie oznaczony symbolami Czerwonego Krzyża. Kościół wraz zabudowaniami klasztornymi nie został po wojnie odbudowany. Na należącym do braci zakonnych, placu wzniesiono osiedle mieszkaniowe.

Na Starym Mieście panował coraz większy głód, brakowało wody. Ci, którzy uratowali życie w zawalonych schronach, przenosili się do innych.

Rozszerzała się epidemia czerwonki. Służby medyczne nie były jednak w stanie pomóc rannym i chorym. Już po kilkunastu dniach Powstania zaczęło brakować wykwalifikowanego personelu. Interniści, psychiatrzy, a nawet stomatolodzy musieli wykonywać operacje chirurgiczne. Brakowało leków przeciwbakteryjnych. Sulfonamidy (prontosil rubrum) były dostępne jedynie w bardzo ograniczonej ilości. Brak środków znieczulania ogólnego, a nawet miejscowych środków znieczulających, zmuszał operatorów do wykonywania zabiegów bez znieczulenia. Najczęściej zresztą operowany tracił przytomność na początku zabiegu. Zabiegi operacyjne odbywały się w fatalnych warunkach. Lekarze i pielęgniarki własnym ciałem zasłaniali otwarte rany, nawet otwarte jamy brzuszne, od spadającego tynku i odprysków szkła.

Ze środkami opatrunkowymi radzono sobie najprościej - darto lub cięto bieliznę pościelową. W sytuacjach ostatecznych używano papieru - nawet toaletowego. Brakowało narzędzi chirurgicznych. W sytuacjach wymagających natychmiastowej interwencji wykorzystywano nawet piły i dłuta stolarskie lub ślusarskie.

Prawdziwym i nierozwiązanym problemem były oparzenia, zwłaszcza wywołane minami zapalającymi. Ranni mieli z reguły spaloną skórę nieosłoniętych części ciała. Podawano morfinę, jeśli była. Próbowano osłonić spalone ciało środkami opatrunkowymi, ale to nie wystarczało. Oparzenia wywoływały potworny ból. Oparzeniom od pocisków "krów" towarzyszyło zatrucie. Oprócz ran postrzałowych i urazów powstałych w wyniku działań wojennych występowały również takie choroby, jak osłabienia serca, zapalenia ropne, wrzody, świerzb, zanokcica oraz choroby zakaźne wynikające z kilkuletniego okresu wycieńczenia wojennego i ciężkich warunków sanitarnych.

Szpitale powstańcze tylko teoretycznie przyjmowały powstańców. Stosunek rannych i chorych cywilnych w szpitalach i punktach sanitarnych kształtował się jak 3: 2: a nawet 4: 1 na korzyść ludności cywilnej zasypanej, bombardowanej, rannej od stałego ostrzału na ulicach, poparzonej od pocisków rakietowych.

Operacja w szpitalu polowym: http://www.sppw1944.org/powstanie/sanitariat/23_tn.jpg

W pozostałych walczących dzielnicach sytuacja jest nieco lepsza. W Śródmieściu działało 100 kuchni i 40 punktów opatrunkowych. Niektóre kuchnie wydawały po kilka tysięcy posiłków dziennie.

Śródmieście Północne, ostatni niezjedzony koń; zdjęcie z 24 sierpnia: http://www.1944.pl/img/fototeka/M/MPWIP787.jpg

#rzezwarszawy1944 #powstaniewarszawskie #warszawa #historia
j.....a - 23 i 24 sierpnia 1944 - 23 i 24 dzień Powstania

środa, czwartek



Od 23 s...

źródło: comment_8T3KVhXBgy3TZlfE93A4WP2ALTja4UtW.jpg

Pobierz