Wpis z mikrobloga

Tomasz "Ramirez" Knapik - geneza (fragment wywiadu)

Z tym nagrywaniem z domu wiąże się legenda o moim pseudonimie. Czytałem wtedy takie różne dziwne, często dziś kultowe rzeczy. Na przykład taki magazyn dla młodych komputerowców i graczy komputerowych, „Enter”. To była taka epoka, że jeśli w ogóle miało się komputer, to najczęściej jakiś ZX Spectrum, rzadko coś lepszego. Zupełne początki. I w tym „Enterze” występowałem jako Tomasz „Ramirez” Knapik. Skąd się wzięła ta ksywa?

Mój syn opowiadał mi kiedyś o jakimś Zyziu. Pytam, kim jest Zyzio. A on mi mówi, że to ojciec Marcina, jego kolegi. Pytam: „ A jak mnie nazywacie? „Nieee, tato, daj spokój ” - nie chciał mi powiedzieć. Ale przycisnąłem go, wziąłem na spytki. „No jak o mnie mówią?”. A on mi na to, że Ramirez. Okazało się, że kiedyś jego koledzy wychodzili z jego pokoju na paluszkach (bo przecież tatuś czyta obok jakiś film) i usłyszeli mój aksamitny baryton: „Ramirez, #!$%@?, to były moje konie!”. Widocznie jakiś western czytałem.