Wpis z mikrobloga

Jest mi cholernie smutno, bo półtorej godziny temu zdechł jeden ze szczeniaczków, które staram się uratować. Poprzedni właściciel tak je zaniedbał, że były całe w insektach, łupieżu były zarobaczone i chore. Pierwszego dnia po podaniu im odrobaczenia wymiotowały później łącznie 6 glizd długości około 10 cm. Nie wiem jak można było byc tak nieczułym by do czegoś takiego dopuścić. I to niby w kochającej rodzinie. Najgorsze było to, że jeszcze przez dwie godziny agonalnie wyło bo coś je bolało a żadne leki nie pomagały...

Mam nadzieję, że reszta wyzdrowieje.

#smutnahistoria #smierc #zlyswiat
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Stadionowy_Artysta: Ostatecznie tak zrobiliśmy jak pojechaliśmy do drugiego weterynarza, bo pierwszy, który był otwarty 24h na dobę upierał się, że coś mu siadło na żołądku i dlatego go boli i dał mu tylko przeciwbólowe leki oraz krople żołądkowe. Dopiero jak pojechaliśmy stamtąd do drugiej lecznicy stwierdził, że to sam organizm jest wyniszczony przez pasożyty i po podaniu zastrzyku na wzmocnienie powiedział, że jeżeli organizm zaskoczy to będzie dobrze, a jeżeli
  • Odpowiedz