Wpis z mikrobloga

Wczoraj byłem w kinie na maratonie nocnym i przypomniała mi się historia z zeszłego roku #coolstory #truestory

Między filmami na maratonie jest kilkanaście minut przerwy, wyszedłem więc do wc zostawiając bluzę a w niej telefon, o którym zapomniałem. Wracam, patrzę, bluzy nie ma. Pytam ludzi- nikt nie wie, nikt nie widział nic. Zaczyna się film- wszyscy są na sali. Wszyscy poza 2 dresikami (na oko 16-18lat), którzy siedzieli za mną. Wychodzę z sali, idę do Pani do kasy, proszę o rozmowę z kierownikiem/menadżerem/szefem/królem. Jako, że w tym kraju idzie wszystko załatwić za PLN po 10minutach widziałem nagranie z monitoringu, na którym widać chłopaczków wychodzących z moją bluzą. Okazało się, że zamawiali bilety przez internet. Otrzymałem jedynie maila jednego z nich. Wróciłem do domu. Odpaliłem Facebooka. Znalazłem złodzieja. Dodałem jego najlepszych "ziomków" do znajomych i napisałem waląc jakąś ściemę o starym koledze z klasy i podali mi adres.

Koleś baaaardzo się zdziwił widząc mnie kiedy otworzył drzwi. Tak bardzo, że oddał telefon, pieniądze za bilet do kina, za paliwo, stracony czas a potykając się złamał sobie nos. Drugiego nie szukałem.
  • 10