Wpis z mikrobloga

#miud #korwin #ozajasz #wolnyrynek #pasta

Kiedyś podczas wyprawy do Kościerzyny (brzmi jakby to było w górach, a jest

blisko morza) w jakimś gęstym lesie poluzowało mi się koło. Niestety trasa nie

była zbyt uczęszczana, nikt nie chciał się zatrzymać, a nadchodził zmrok. Co

gorsza na tym odludziu nie działała sieć GSM. Na szczęście po półtorej godzinie

tuż przed moim pojazdem zatrzymał się czarny Hyundai. Prowadzący pojazd

wysiadł i uchylił kapelusza grzecznie się witając. Kierowcą okazał się być nikt

inny jak sam Janusz Korwin-Mikke we własnej osobie. Widząc uszkodzenie

mojego pojazdu zaproponował pomoc w zmianie koła. Oczywiście z ochotą

przyjęłam oferowany ratunek. Pan Korwin wyciągnął z bagażnika swojego auta

zestaw narzędzi i już miał zabierać się do pracy kiedy zamarł w bezruchu. Zapytał

się mnie czy wiem ile kosztuje doraźna naprawa koła w warsztacie. Nie miałam

pojęcia. Poinformował mnie, że przynajmniej 300 złotych. Potem wyciągnął z

kieszeni płaszcza dość duży kalkulator i zaczął liczyć. Po dłuższej chwili

westchnął, zająknął się trzy razy i znowu westchnął i poinformował mnie, że

muszę zapłacić 420zł + 23% podatku VAT. Byłam niezwykle zaskoczona jego

skrupulatnymi wyliczeniami. Następnie podwinął rękawy i włączył podświetlany,

staromodny stoper. Podczas odkręcania koła wygłosił wykład na temat

społeczeństwa niedojrzałego do samodzielnej egzystencji. Niepotrzebnie

wygadałam się, że moje dzieci zostały w domu z moim bratem. Przez to przez

czas dokręcania koła przeprowadził wykład na temat niewydajnej pracy kobiet w

stosunku do mężczyzn i stratach gospodarki ponoszonych przez zawodowe

ambicje kobiet. Jako dowód podawał mój problem z zepsutym samochodem.

Wyliczył, że gospodarka straciła przynajmniej dwie godziny pracy mężczyzny, bo

przeciętny mężczyzna poradziłby sobie z tym problemem w czasie poniżej 30

minut. W tym samym momencie skończył swoją pracę, złożył narzędzia do

swojego auta i wyłączył stoper. Wskazywał dokładnie 29 minut i 44 sekundy.

Było już całkowicie ciemno. Sięgnął po kalkulator do kieszeni i popstrykał w

klawisze. Z kalkulatora wysunął się paragon. Dostałam go z gratisem od pana

Janusza - nalepką "UPR-LPR razem do Sejmu". "Zostało mi trochę w schowku po

ostatniej dekadzie" - zażartował Prezes KNP i wsiadł do swojego auta.

Dopiero w świetle żarówek wewnętrznych mojego samochodu przeczytałam

treść paragonu.

Było na nim napisane:

TAJNE


CZOSNEK 20SZT. 30PLN(C)|


KIELNIA 40PLN(A)|


FARTUCH_MURARSKI 30PLN(A)|


CYRKIEL 20PLN(A)|


WEGIELNICA 30PLN(A)|


FELIETON 366PLN (B)|


A DANK FUR KOJFN


HAZMANA SZUW


OZJASZ GOLDBERG


ARTYKUŁY WOLNOMULARSKIE


JOZEFOW 3 MAJA 100


05-420 JOZEFOW

W tym samym momencie Ozjasz Goldberg włączył silnik i odjechał do lasu.
  • 3
  • Odpowiedz