Wpis z mikrobloga

Ale mi się historia dziś przydarzyła! Nie uwierzycie!

Kupiłem sobie w Jula ładowarkę samochodową do telefonu - miała 3 kabelki, do iPhone (30pin i lightning) no i standardowe micro USB. Dałem 30zł także spoko jak za 3 kabelki i ładowarkę.

No i idę do kasy, kładę ładowarkę na taśmie i obok moją kartę JulaClub.

Podchodzę do kasjerki i ona do mnie - ani dzień dobry, ani nic tylko "nie kładź Pan tej karty na taśmie bo ją wciągnie". Ale żem się wkurzył! jak to wciągnie? jeszcze czego!

No dobra, może ma zły dzień czy coś, pytam czy można zbliżeniowo zapłacić a ona co? "tylko pin". No i cisza.

Stoimy na przeciwko siebie, ona patrzy na mnie, ja na nią, zerkam na terminal, potem znów na nią i na terminal i znów na nią... Myślałem, że zaraz eksploduję z nerwów. A ona jakby nigdy nic powiedziała:

"Można wsadzić kartę" a jeszcze się kwota nie pokazała i nie wiedziałem, czy po tym wszystkim mnie nie oszuka. Włożyłem tą kartę dopiero jak się pokazała kwota, wpisałem pin, zabieram paragon... wychodzę a ona do mnie wrednie:



#truestory #jula #zakupy #coolstory #niecoolstory #prawdziwahistoria
  • 8
  • Odpowiedz