Wpis z mikrobloga

Mirki drogie, tylu tutaj jest ekspertów od damsko-męskich spraw - mam dla Was mały rebus.

Mam koleżankę (8/10) z którą często się widuję (powiedzmy, że to częściowo jest obowiązek). Od dawna, z mniejszą lub większą siłą mnie kokietuje - parę razy zrobiła obiad / kolację, proponowała wyjścia do sauny, chwali się nową bielizną. Miesiąc temu już myślałem że będę mieć spokój, bo nazwała mnie przyjacielem ( #friendzone ) - ale wystarczyły dwa tygodnie i znowu się zaczęło - buziaczki przez sms, "wpadnij na piwo do mnie", "niech ci się przyśni coś miłego" i takie tam.

Do tej pory sytuacja jest w miarę jasna, #wygryw . Rebus polega na tym, że mam dziewczynę. Obie kobiety się znają, spotykają (ale nie same, zawsze jestem też ja) i co najlepsze, koleżanka kupuje mojej dziewczynie prezenty.

O co jej chodzi?

Koleżanka nie jest z "ciepłych", nie chodzi jej o moją dziewczynę. Jest mocno wierząca i na 99% nie chodzi jej o to, żebym był jej kochankiem. Nie chce mnie odbić, wręcz przeciwnie, pomaga mi np. wybierać prezenty dla dziewczyny. Miała moment, w którym sugerowała chęć jednorazowej przygody we trójkę, albo więcej osób (ale nie traktuję tego poważnie). Moralnie urażonych informuję że moja dziewczyna to wszystko wie.

#tfwgf #tfwkolezanka #zwiazki #kolezanki #kobiety
  • 10
@AgresywnyKaloryfer: Chyba nie jest jednak zbyt mocno wierząca, skoro proponowała jednorazowy wyskok we trójkę do łóżka. To może Tobie się tak wydaje, albo próbuje stworzyć pozory świętoszki, ale czasami o tym zapomina i się gubi. Mi się wydaje, że ona może być biseksualna i po prostu urabia was trochę pod temat jakiejś właśnie przygody seksualnej. Tak, żebyś to i Ty ją lubił i przy okazji jeszcze sobie chce zjednać Twoją dziewczynę.
Miała moment, w którym sugerowała chęć jednorazowej przygody we trójkę, albo więcej osób (ale nie traktuję tego poważnie)


@AgresywnyKaloryfer: kobiety nie są przecież bezpośrednie, a jeśli chociaż przez chwilę nie myślałaby o tym na poważnie to sama z siebie nie zażartowałaby raczej