Wpis z mikrobloga

@grilus_afrikanus: wydaje mi się, że w porównaniu do innych (polskich) jarmarków u nas nie jest aż tak źle, chociaż ceny d------e w kosmos jak wszędzie (rok temu grzaniec kosztował ok 15 z tego co pamiętam, w tym 19-20 co jest przesadą wg mnie), to jest sporo lokalnych produktów zamiast pierogów z biedronki czy innego syfu z gotowców. Ale jedyne co mogę szczerze polecić (bo nic innego nie jadłem) to żeberka
  • Odpowiedz
@grilus_afrikanus zależy po co. Na jedzenie na miejscu czy czekoladę niekoniecznie ( większość smakuje jak rozwodnione kakao, dobrą gęstą i małą 100 ml znajdziesz na stanowisko gryfu naprzeciw Kaskady). Jest dużo straganów z rękodziełem. Ludzi w CH*J i są na tyle nie ogarnięci że włażą ci pod nogi i nie potrafią nawet zwykłego przepraszam powiedzieć (i mam wrażenie że z tym z roku na rok jest coraz gorzej). Było stanowisko z
  • Odpowiedz
@grilus_afrikanus: W tym roku jeszcze nie byłem, ale odpowiem, że warto iść przy kilku założeniach. Nie idź teraz na początek, bo ludzi będzie dużo, idź za 2 tygodnie (lub nawet 3). Dwa, nie pij grzanego wina, tylko miód pitny - jest lepszej jakości no i jednak to polska tradycja.
  • Odpowiedz