Migracje wewnętrzne również przyczyniają się do niskiej dzietności. Nawet jeżeli nastąpiły ponad 70 lat temu (po II WŚ). #widaczabory (nawiązuje konkretnie to terenów I i II RP, a nie zaborów). Oderwanie od korzeni, kultury, wynarodowienie i ateizacja robią swoje. Wiadomo, że w tych regionach i tak nie ma dodatniego przyrostu naturalnego, ale jednak te kobiety, które zostały mają znacząco wyższą dzietność.
@LaurenceFass: Nie widzę tej korelacji, bardziej rejony dużych miast. Najniższą dzietność na tej mapce masz owszem na ziemiach odzyskanych (ale nie w rejonie Wrocławia, trochę lepiej też koło Szczecina), ale też na dalekim wschodzie i w Świętokrzyskim oraz Kujawsko-Pomorskim. A tak to jedyne rejony z tą trochę większą dzietnością to rejony Warszawy, Poznania, Krakowa i Trójmiasta (przy czym tutaj to jeszcze dochodzi sprawa Kaszub). Znaczy się inaczej - korelacja może
Nie dowierzam w to k---a xD zakładają zrzutkę na 50 tysiecy ale jak można doić frajerów to cyk, dajcie już miliona xD. Były żołnierz który ma pewnie 10k+ emerytury.
#widaczabory (nawiązuje konkretnie to terenów I i II RP, a nie zaborów).
Oderwanie od korzeni, kultury, wynarodowienie i ateizacja robią swoje.
Wiadomo, że w tych regionach i tak nie ma dodatniego przyrostu naturalnego, ale jednak te kobiety, które zostały mają znacząco wyższą dzietność.
#demografia
źródło: 0dzietnoscimini
PobierzZnaczy się inaczej - korelacja może
@LaurenceFass: tak, obecnie przez nierównowagę geograficzną płci oraz brak wsparcia ze strony rodzinny, która została na prowincji.
@Asd15:
Północna i wschodnia część mazowieckiego, rejon dużych miast? Tam jest daleko do każdego dużego miasta.
Południe, nowotarski itp. tak