Wpis z mikrobloga

Scrollowałem sobie swojego plan to watch i patrzę, że mam dwie kinówki Arii to nadrobienia. Patrzę na okładkę i myślę "aha, to to, że były sobie dziewczynki na sterraformowanym Marsie w mieście Neo-Wenecja i pływały gondolami jako przewodniczki dla turystów. Jeden z wielu slice of life".

Jako, że obejrzałem wszystkie serie jednym ciurkiem w 2016 roku to siłą rzeczy mało co zapamiętałem z tej serii. Z tyłu głowy po tych dziewięciu latach wyrobiłem sobie mglistą opinię o tej serii, że była "okej, ale za wolna i momentami wiało nudą".

No dobra, więc przeczytałem opisy postaci i odcinków żeby być mniej więcej temacie, bo średnio chciałem rewatchować serię co ma 50+ odcinków.

Powoli przypominając sobie fabułę, postacie i świat przedstawiony, coś się we mnie striggerowało i sobie pomyślałem: "ej, przecież to było super, czemu do cholery uważałem to za nudne?"

Jestem po seansie i zauważyłem jedną różnicę, po tych prawie 10 latach zmienił mi się styl oglądania(?), coś co w tamtym czasie uważałem za wolną i nudną akcję, teraz odbieram to jako coś, nad czym warto podumać i popaść w refleksję. Aria mi to uświadomiła, za co jestem wdzięczny temu tytułowi, bo inny iyashikei raczej by do mnie nie dotarł.

Najbardziej pasuje tutaj porównanie, że Aria to herbata którą nie pije się dla smaku (fabuły), tylko po to, żeby cię ogrzała (klimat). Gorąco polecam.

Ktoś może powiedzieć, że wtedy byłem "dopaminowym tik-tokterem" który oglądał tylko anime akcji i n-----------e po mordach, więc anime tego typu mnie nudziły, co do końca nie jest prawdą, fakt, oglądam shouneny, ale to nie jest mój ulubiony gatunek, oglądam praktycznie wszystko, jeśli tylko spodoba mi się opis.

Dobra końcowe wnioski, bo zaczynam już p-------ć od rzeczy: uważam, że z wiekiem nie zmienia się gust. Z wiekiem zmienia się wrażliwość - czyli to, co jesteś w stanie w ogóle zauważyć. Przynajmniej w moim przypadku.

Ta wiem, brzmi jak p---------e o szopenie i Ameryki tutaj nie odkrywam, ale pierwszy raz u siebie zauważyłem taki zabieg i chciałem gdzieś się wygadać. Ciekawe jakby mi się oceny pozmieniały, gdybym zrewatchował swoje obejrzane anime przynajmniej raz.

#animedyskusja #anime #aria
mleko23 - Scrollowałem sobie swojego plan to watch i patrzę, że mam dwie kinówki Arii...

źródło: 810994

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mleko23: pewnie że gust się zmienia, jako młodszy człowiek oglądałem tylko dojrzałe anime dla dojrzałego odbiorcy dojrzałych anime (takiego jak ja) a slice of life nauczyłem się oglądać znacznie później i znacznie większą mam przy tym zabawę
  • Odpowiedz
  • 2
@mleko23: Aria to jedna z tych serii których nie można oglądać 'jednym ciurkiem'. Najlepiej jeden-dwa odcinki dziennie. Wtedy przyjemniej się ogląda.

Mi z wiekiem znudziły się wszystkie battle shonen. Nie mam cierpliwości żeby czytać/oglądać się te niekończące się serie pojedynków. Większość takich serii jest podobnie zbudowana, różnią się tylko supermoce
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 1
@tobaccotobacco:

jako młodszy człowiek oglądałem tylko dojrzałe anime dla dojrzałego odbiorcy dojrzałych anime


O to to, jakbym widział siebie podczas Monogatari Series w 2014. Niby wiedziałem w którym kościele dzwoni dzwon, ale i tak musiałem się wtedy upewnić redditem ( ͡° ͜ʖ ͡°). Teraz bym
  • Odpowiedz
  • 3
@mleko23: ja to akurat od zawsze lubiłem oglądać okruchy życia (najlepiej w połączeniu z komedią). Arię też kiedyś oglądałem, ale... nie spodobała mi się i po paru odcinkach odpuściłem 😅
  • Odpowiedz
@mleko23:

Ktoś może powiedzieć, że wtedy byłem "dopaminowym tik-tokterem" który oglądał tylko anime akcji i n-----------e po mordach, więc anime tego typu mnie nudziły, co do końca nie jest prawdą, fakt, oglądam shouneny, ale to nie jest mój ulubiony gatunek.

Ja zauważyłem u siebie podobne odczucia, kiedyś oglądałem głównie akcyjniaki a po latach najlepiej mi się ogląda slice-of-life badź dramaty bez nadnaturalnych rzeczy, wystarczy mi wrażeń w życiu realnym -
  • Odpowiedz