Wpis z mikrobloga

Chciałabym poruszyć temat o którym pewnie jeszcze dzisiaj tutaj nie czytaliście. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Niska dzietność? Who cares? To naprawdę nie jest problem, między innymi dlatego, że:

- Automatyzacja i AI zastępują pracę, więc nie potrzeba coraz więcej ludzi
W większości rozwiniętych gospodarek pracę fizyczną przejmują roboty, zadania biurowe przejmują algorytmy, wiele stanowisk znika szybciej, niż powstają nowe.
Przy nadmiarze osób w wieku produkcyjnym pojawia się bezrobocie.

- Bezrobocie technologiczne rośnie - więcej ludzi to więcej problemów na rynku pracy
W Polsce już teraz, część młodych nie znajduje pracy w wyuczonym zawodzie, wiele branż jest przesycone, automatyzacja zabiera kolejne stanowiska.
Przy wyższej dzietności rósłby konkurencyjny nacisk na rynku pracy, presja płacowa w dół, większa liczba osób bez zajęcia( bezrobocie, złodziejstwo)
Mniejsze roczniki = mniejsza konkurencja = wyższe pensje.
Wzrost PKB nie zależy od liczby ludzi, tylko od wydajności

- Kraje z niską dzietnością takie jak: Japonia, Korea, Singapur, Niemcy, Szwajcaria to jednocześnie najbogatsze gospodarki. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wydajność = technologia + automatyzacja + kwalifikacje, a nie "wincyj Polaków bo upadniemy".
- Mniej dzieci = mniejsze obciążenie ekologiczne i energetyczne
W XXI wieku: zasoby naturalne maleją, koszty energii rosną, miast nie da się powiększać w nieskończoność.
Mniejsza populacja: zmniejsza emisje, redukuje presję na infrastrukturę i środowisko, ułatwia utrzymanie jakości życia.

- Starzenie społeczeństwa to wyzwanie, ale łatwe do ogarnięcia technologicznie. Roboty opiekuńcze, telemedycyna, automatyzacja usług to kierunek całego świata.
Już teraz: analiza zdrowia przenosi się do aplikacji, praca opiekuńcza jest coraz mniej fizyczna.
Problem leży w systemie emerytalnym i automatyzacji Polski, tak to będzie bolało konserwy, ale państwo powinno dostosowywać się do ludzi, a nie ludzie do państwa.

- Migracja kompensuje ubytki, a nie generuje kosztów (jak twierdzi propaganda, problem występuje tylko gdy państwo jest za bardzo socjalne wobec imigrantów, Polska nie jest takim państwem)

- Jeśli brakuje pracowników: można ich przyciągnąć migracją, migracja jest elastyczna - zwiększa się ją lub zmniejsza zależnie od potrzeb.
Rozwinięte państwa od dziesięcioleci tak robią (Kanada, UK, Niemcy, Australia). Owszem wynikają z tego inne problemy, ale bilans zysków i strat działa na korzyść takiego rozwiązania, wbrew propagandzie.

- Wysoka dzietność nie gwarantuje bogactwa. Najwyższa dzietność: państwa Afryki Subsaharyjskiej. Najniższa: Japonia, Korea Płd, Szwajcaria.
A jednak, bogate kraje mają niską dzietność, biedne kraje mają wysoką. To obala narracje: "więcej ludzi = silniejsza gospodarka".

- "Demograficzny katastrofizm" to głównie propaganda polityczna
Politycy i konserwatywne media używają tego tematu do: atakowania kobiet, wymuszania tradycyjnych ról, straszenia upadkiem państwa.
Tymczasem: niska dzietność to normalny etap rozwoju, wszystkie rozwinięte społeczeństwa do tego dochodzą, katastrofy nie ma.

Podsumowując niska dzietność nie jest problemem, bo gospodarka XXI wieku nie potrzebuje masy pracowników - potrzebuje wydajności, automatyzacji, kompetencji i stabilnych systemów, a nie powrotu do modelu "dużo dzieci = dużo rąk do prac".

Selina_ - Chciałabym poruszyć temat o którym pewnie jeszcze dzisiaj tutaj nie czytali...

źródło: image

Pobierz
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@Erk700:
Polska tak, bo może zmusi to nasze elity do zrobienia czegoś więcej, niż żerowania na taniej sile roboczej. Więcej smrodu pętającego się po gaciach tych perspektyw nie poprawi. ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
może zmusi to nasze elity do zrobienia czegoś więcej, niż żerowania na taniej sile roboczej


@Selina_: Wiesz co zrobiła Polska szlachta gdy w XVII wieku załamały się ceny zboża w Europie i ich model folwarczny przestał być opłacalny?

Jeszcze bardziej zaczęła żerować na darmowej sile roboczej, dowaliła większą ilość pańszczyzny i fajrant.

Polaków nie stać mentalnie na żadną z rzeczy których się spodziewasz.
  • Odpowiedz
@Selina_: Dostrzegasz tylko jedną stronę medalu. Druga strona tego samego medalu to mniejsza populacja -> mniesze zapotrzebowanie na towary i usługi -> mniej miejsc pracy -> większe bezrobocie.

Tak na prawdę obie strony tego medalu się równoważą. Dlatego nic nie stoi na przeszkodzie by bezrobocie czy konkurencja na rynku pracy były takie same w kraju z populacją 5 milionów, 50 milionów i 500 milionów.

Ale w jednym obszarze jest różnica.
  • Odpowiedz
@Selina_:

Standard, mnóstwo fantazjowania o robotach i AI bez oparcia w niczym poza hypem tworzonym dla inwestorów. Do tego kraje, które wymieniasz, robią fikołki, aby zachęcić ludzi do posiadania dzieci, więc chyba nie jest tak super.

Starzenie społeczeństwa to wyzwanie, ale łatwe do ogarnięcia technologicznie. Roboty opiekuńcze, telemedycyna, automatyzacja usług to kierunek całego
  • Odpowiedz
@fidelio-fidelio: produkują więcej a i tak dopiero państwo musi podnieść minimalną krajową bo inaczej dalej pracowaliby za 1600 xd

O tym się jakoś nie mówi


No bo nie będziesz mówił pracownikowi że wzrosła jego wydajność bo za chwile przyleci do Ciebie i będzie chciał podwyżki xD
W kołchozach się ludzi gnoi celowo i wymyśla problemy, główny cel to hamowanie ich wzrastających oczekiwań finansowych, nawet jak jakiś pracownik jest najlepszy w
  • Odpowiedz
@Selina_: Schizofrenia objawia się m.in dziwnym, tokiem myślenia, brakiem logiki, złym wysuwaniem wniosków z otrzymanych informacji.
Dlatego mamy u lewaków często takie rozumowanie jak w tym wpisie, z którym ciężko dyskutować bo aż szkoda słów na takie bzdury.
  • Odpowiedz
  • 0
Oznaczałoby to, że na zachodzie są masy schizofreników, a Polska jest ostoją normalności. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz