Wpis z mikrobloga

Byłam dziś naocznym świadkiem sytuacji z moich wpisów. Idę sobie ulicą Wolumen. Przy ławce ze zdjęcia stoi jakaś kobieta. Nagle, z trawnika między blokami biegną do niej 2 szczekające psy. Odwróciła się do nich plecami w kierunku ulicy. Z oddali słychać głos właścicielki: "one nie gryzą". Podchodzi bliżej i zamiast jakiegoś przepraszam czy coś pada pytanie: "boi się pani?". Kobieta potakuje i nieco roztrzęsionym głosem przyznaje, że tak. Wtedy psiara wali cały wykład o tym jak to psy wyczuwają strach i to dlatego do niej dobiegły. Zamiast zapiąć kundle na smycz i przeprosić zwaliła winę na ofiarę i stoi sobie zadowolona, a kundle biegają wokół kobiety i ją dalej traumatyzują xd Empatyczni ku wa psiarze. Tfu.

#psiarze
WielkiNos - Byłam dziś naocznym świadkiem sytuacji z moich wpisów. Idę sobie ulicą Wo...

źródło: temp_file9055305089774432451

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@WielkiNos: czemu do mnie nigdy żadne psy drzące mordę nie lecą, tylko biedną kobietę męczą? Szybkie szkolenie behawioralne foxem i pieski by się uspokoiły. Może nawet właściciel by się czegoś nauczył.
Pozdro WielkiNos i z fartem!
  • Odpowiedz
@WielkiNos: Podeszłaś/podszedłeś (bo nie wiem czy wciąż nie jesteś tylko trollem z fałszywym różowym paskiem) do tej właścicielki by wytłumaczyć to czym edukujesz wszystkich na wykopie? Jestem ciekaw czy była jakaś reakcja z twojej strony, wstawienie się za straumatyzowaną kobietą, wszak była to świetna okazja przemówić psiarce do rozsądku i stanąć w obronie ofiary niewychowanych kundli. I żeby to wybrzmiało - sam jestem orędownikiem walki z psiarskim zapaleniem mózgu u
  • Odpowiedz
  • 3
@JestemKaspi urozmaicam content i nie muszę niczego wymyślać, bo takie rzeczy się dzieją codziennie. Był dziś wpis z komentarzami z fb, więc nic mi się nie kończy
Wręcz przeciwnie jest tego coraz więcej.
  • Odpowiedz
@WielkiNos: to samo miałem jak szedłem z moim synem ostatnio. Pies bez smyczy zaczął go oszczekiwać, ja z------m właściciela a ten mi tłumaczy, że powinienem adoptować psa, żeby syn się przyzwyczajał xD
  • Odpowiedz
@WielkiNos: jak ja nie cierpię takich psiarzy o m g.
Psy nie gryzą do momentu, aż....ugryzą. To tylko durne kundle i każdy powie, że psu nie należy nigdy do końca ufać. Źle, że przestraszona kobieta nie zareagowała ostro bo inaczej psiara po udzieleniu wykładu z d--y, gotowa umocnić się w przekonaniu, że to nie z nią, a z tą przestraszoną osobą jest coś nie tak.
  • Odpowiedz
@nikifor: znajoma wpadla na ten "genialny" pomysl ze wezmie psa bo jej dziecko boi sie psow. Skonczylo sie tym ze musiala oddac psa bo dziecko nie chcialo wychodzic z pokoju.
  • Odpowiedz