Wpis z mikrobloga

Powalone to jest, jakieś bananowe dzieci jak Mickiewicz, Słowacki czy inny Kraszewski, tworzyli sobie na luzie, bo nie musieli chodzic do prawdziwej roboty, zero konkurencji na rynku i w szkole trzebabyło przerabiać iCh WiErSzE, bo są WiEsZcZaMi. Tak z 15 osób które publikowały coś, od czterech dało się to czytać.

Teraz żeby wydać wiersz to nie wiem co by się musiało stać.

Przecież to taki słowotok i rymy częstochowskie, że głowa mała. Z tyłu mojego zeszytu do polaka były lepsze i głębsze.
OnI TwOrZyLi i WzMaCnIaLi DuChA NaRoDoWeGo.

Ch*j tam wzmacniali. Pisali w ciepełku gdy reszta zapierdzielała, żeby potem oddać im dworek w Oblęgorku.

Na pewno Piotrek i Maryna interesowali się wierszami jakichś gości, którzy pewnie sprzedawali to za roczne dochody z plonów.

Taki Norwid albo Chopin to są giganty, ale reszta? Od Reja i Kochanowskiego?

Polacy nie gęsi, no super odkrył. Orszulka zgineła? Śmiertelność noworodków to było 2 na 3.

PATOLOGIA!
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@LeoXIV: też mógłbym mieć jakiegoś mecenasa, nie pracować tylko mieszkać u niego na posiadłości i tworzyć wysrywy na Mirko. Taki współczesny odpowiednik Mickiewicza.
  • Odpowiedz