Aktywne Wpisy

moll +16
Powieje trochę paranoją zapewne, ale szukam #ksiazki dla preppersów, do survivalu czy innego bushcraftu - takiej jak dla debila, totalnie od podstaw, która pozwoli na "przetrwanie" w razie wojny albo innego kataklizmu. Najlepiej jakby było to w formacie, który można zapakować do plecaka ewakuacyjnego po lekturze.
Ktoś? Coś?
Taguję #preppers #bushcraft #survival dla większych zasięgów, pewnie wiecie co warto przeczytać i co się sprawdzi
Ktoś? Coś?
Taguję #preppers #bushcraft #survival dla większych zasięgów, pewnie wiecie co warto przeczytać i co się sprawdzi

mleko3-2procent +455
W akcie oskarżenia jakie usłyszał Matecki ws. fikcyjnego zatrudnienia w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych czytamy, że w ciągu 31 mc. pracy, był w niej widziany 5 razy, logował się 8 razy, pobierał comiesięczną pensję, łącznie ponad 320 tys. zł. + nagrody, wziął dofinansowanie na zakup okularów i uwaga! - ekwiwalent za niewykorzystany urlop.
Z zeznań świadków wynika, że Matecki nic nie robił, nie pracował, nie przedstawiał wymaganych rapotów z prac jakie wykonywał,
Z zeznań świadków wynika, że Matecki nic nie robił, nie pracował, nie przedstawiał wymaganych rapotów z prac jakie wykonywał,
źródło: 1000014183
Pobierz




W okolicach kwietnia zeszłego roku złożyłem pozew w bardzo prostej sprawie. Po 3 miesiącach dostałem wyrok w postępowaniu upominawczym, od którego druga strona złożyła sprzeciw. Potem przez 2 miesiące nic się nie działo, a potem dostałem skierowanie na mediacje, które miały trwać ponad trzy miesiące, do końca 2024 r. Druga strona nawet się na te mediacje nie zgłosiła. Po kolejnych trzech miesiącach (czyli blisko roku od złożenia pozwu) przyszło pismo, że sąd uważa sprawę za prostą, więc nie będzie rozprawy i prosi o stanowisko końcowe na piśmie. Po kolejnych dwóch miesiącach (czyli już mocno ponad rok od złożenia pozwu) dostałem wreszcie wyrok w I instancji - wygrałem.
Ale - pozwany postanowił złożyć apelację. I tu naprawdę zacząłem się wściekać na opóźnienia. Wyrok został wydany w połowie maja. Uzasadnienie wyroku zostało napisane dopiero w sierpniu, a apelacja złożona we wrześniu. Akta zostały przekazane do II instancji w połowie września i... od tamtej pory cisza. Właśnie mijają 2 miesiące, a ja jeszcze nawet nie dostałem apelacji. Zanim na nią odpowiem, zanim będzie rozprawa (czy tam posiedzenie niejawne, czy jak to się nazywa) to przecież minie jeszcze kolejne pół roku, czyli ponad 2 lata od złożenia pozwu.
To jest moja pierwsza styczność z polskim sądownictwem, więc powiedzcie mi: to zawsze tak wygląda, że w banalnej sprawie o śmieszne 15 tysięcy na wyrok czeka się 2 lata? Przecież to jest kurde śmieszne. Jak prowadzić działalność gospodarczą w takich warunkach?
Jedyna zaleta, to że jeżeli kontrahent jest wypłacalny, to masz super lokatę dzięki odsetkom ustawowym za opóźnienie (ponad 10%).