Wpis z mikrobloga

KLIN-1: zapomniany robot z Czarnobyla.

To, co widzicie na zdjęciach, to nie czołg, lecz zdalnie sterowany radziecki wóz inżynieryjny stworzony specjalnie na potrzeby likwidacji skutków katastrofy w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej.

Do działania wymagał on jednak drugiego pojazdu z którego odbywało się sterowanie. Taki zestaw nazwano "Klin-1". Po 26 kwietnia 1986 roku pojawiło się nagłe zapotrzebowanie na zautomatyzowane systemy pozwalające na pracę w warunkach silnej radiacji. Opracowaniem systemu zajął się instytut WNII-100 z Leningradu (obecnie Petersburg). Miał być gotowy w ciągu dwóch miesięcy, ale zaprojektowanie go i budowa zajęła zaledwie 44 dni. W sumie zbudowano jeden taki zestaw. Jego głównym zadaniem było zminimalizowanie ludzkiej obecności w silnie radioaktywnych strefach wokół IV bloku. Po zakończeniu wszystkich prac zestaw został pochowany pod ziemią.

Podstawą zestawu był wóz "Obiekt 032" - zabudowany na maszynie inżynieryjno-drogowej IMR-2. W odróżnieniu od podstawowej wersji, "Obiekt 032" posiadał dodatkowe wyposażenie do pracy w warunkach podwyższonego poziomu promieniowania, a także oporządzenie do zdalnego sterowania. Przy tym możliwość ręcznego sterowania nie zniknęła. Przedział napędowy i podwozie także zostały zmodyfikowane do pracy w warunkach wysokiej radiacji, otrzymawszy ołowiane blachy, które w połączeniu z bazowym poszyciem zmniejszały poziom promieniowania wewnątrz pojazdu trzystu krotnie. Prócz tego zapobiegało to lokalnym skokom napięcia w instalacji elektrycznej, wywoływanym przez wysokie promieniowanie.

Wóz-robot wyposażony był w kamery, systemy sterowania radiowego, chwytak na wysięgniku teleskopowym i buldożer. Używano go do rozgarniania zwałów, wyciągania innego sprzętu, zbierania radioaktywnych odłamków i odpadów, powalaniem martwych drzew czy zwiadem dozymetrycznym. Załoga wozu kierowała wszystkimi pracami z oddali, znajdując się w wozie z jeszcze grubszymi osłonami radiacyjnymi niż w jednostce roboczej.

Do sterowania został zbudowany wóz kierowania nazwany "Obiekt 033". Jako baza posłużyło podwozie czołgu T-72A. W specjalnym przedziale znajdowała się załoga, składająca się z kierowcy i operatora, a także cały niezbędny do zdalnego sterowania osprzęt. Wóz był całkowicie hermetyczny i posiadał osłonę z ołowianych blach, które razem z oryginalnym poszyciem zmniejszały poziom promieniowania wewnątrz aż 8500 razy. Czyli w zasadzie do zera.

Po zakończeniu likwidacji skutków awarii oba pojazdy same stały się radioaktywnymi obiektami i zostały pochowane w specjalnym mogilniku.

Opracowanie: Mikołaj Filipowicz, Krystian Machnik (napromieniowani.pl)

#napromieniowani #ukraina #prypec #gruparatowaniapoziomu #czarnobyl #rosja #technologia #militaria #ciekawostki
Sweet-Jesus - KLIN-1: zapomniany robot z Czarnobyla. 

To, co widzicie na zdjęciach, ...

źródło: 574478569_1246274347533056_5771347840298460442_n

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach