Wpis z mikrobloga

kurde ostatnio dużo się mówi o lekarzach to ja też dodam swoje 3 grosze xd

swego czasu sporo randkowałem, mieszkałem w większym mieście, więc przekrój kandydatek był absolutnie ogromny, zdarzyło się umówić z jakąś striptizerką, korposzczurami, alternatywkami, czy właśnie lekarką. większość z nich to były normalne dziewczyny, każda oczywiście miała swoje jazdy, ale nic wybitnie szalonego. akurat z lekarką zaskoczyło wyjątkowo, podobne zainteresowania, to samo podejście do życia, podobny wiek, więc po kilku tygodniach spotykania postanowiliśmy wziąć to na poważnie i zostaliśmy oficjalnie parą. i kiedy zacząłem poznawać bliżej ją, jej rodzinę, jej znajomych to zdałem sobie sprawę dlaczego sytuacja materialna jest tak ogromnym i ważnym tematem nawet zanim zaczniesz być z kimś związku. ja nie pochodzę z bogatej rodziny, ale miałem w c--j szczęścia na studiach, trafiłem w dobrą branżę i nie narzekam. ona? rodzice lekarze, od małego przyzwyczajona do zupełnie innego poziomu życia. w czasach kiedy większość polaków wakacje nad bałtykiem uznawała za luksus oni latali po całym świecie- usa, azja, wyspy karaibskie. jej znajomi dokładnie to samo, wszyscy po medycynie/stomatologii (bo nawet jak jesteś największym debilem i w polsce na studia się nie dostaniesz to rodzice zapłacą za zaoczne albo wyślą do czech/słowacji, a tam już na pewno cię przepchną ;]), rodzice ordynatorzy, lekarze, dentyści, którzy od zawsze byli w stanie zapewnić swoim dzieciom praktycznie wszystko. nie było momentu w którym musieli się zastanowić co zrobią, czy jak sobie poradzą- zaraz po ukończeniu liceum i wyrażenia minimum chęci na to, aby lekarzem zostać dostawali mieszkanie w mieście, gdzie będą studiować i kasę na wszystkie inne potrzeby. akurat tak się składa, że cała ta grupa znajomych była bardzo miła i w stu procentach zdawała sobie sprawę z tego w jakiej komfortowej są sytuacji, wiedząc, że dla większości jednak ten wstęp do dorosłości wygląda zupełnie inaczej, ale i tak dziwnie się słuchało ludzi, którzy świeżo po studiach, w swoim własnym mieszkaniu planują kolejny wyjazd w tym roku do Azji za ~18k, bo na dwóch poprzednich nie wypoczęli tak jak powinni. rozmowy na temat jakichś przeszłych doświadczeń to też był absolutny kosmos, bo niezrozumiałe dla tych ludzi było, ze np. sam musiałeś zapracować na prawo jazdy albo swój samochód, a nie dostałeś go w prezencie, bo TO PRZECIEŻ NIE SĄ TAKIE DUŻE PIENIĄDZE. dlatego zawsze bardzo mnie bawi, kiedy ktoś mówi o tym, że do wszystkiego możesz dojść ciężką pracą albo po prostu za mało się starasz, szczególnie w wypadku lekarzy, bo tego kierunku po prostu nie da się studiować mając na boku etat i wizję utrzymania się samemu, bez pomocy rodziców. niestety lekarze w polsce to kolebka nepotyzmu i kolesiostwa, gdzie komuś bez wsparcia rodziny będzie 10x ciężej.

#zwiazki #lekarz #pieniadze
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@klubzangli Kiedyś trochę kręciłem z dziewczyną z medycznych kręgów, choć sama nie była lekarką. I powiem tak: nigdy nie poznałem bardziej toksycznych rodziców, nakładających nadmierną presję na swe dzieci.

Zgadzam się co do tego, że dzieci lekarzy żyją w odklejeniu od reszty społeczeństwa. Część z nich jest tego świadoma, ale w obyciu jest bardzo w porządku. Część natomiast wprost uważa się za elitę.
  • Odpowiedz
  • 5
@DonTadeo: oj tak, to też prawda, nadgorliwi rodzice kalkulujący inwestycję w swoje dziecko jak inwestycje w ruchome aktywa, które po prostu się im zwrócą w przyszłości. do tego potrzeba pokazania się w towarzystwie i utrzymywanie pozorów przed innymi, bo najważniejsze co oni właśnie pomyślą.
  • Odpowiedz
@klubzangli: p--------o - 20 lat temu na medycynie sobie pracowalem na pelnym etacie na call centre bo matka nauczuycielka ojciec posadzkarz. Najwiekszym problemem na medycynie byly obecnosci. mogles przyjsc naje....ny i pomylic glowe z miejscem gdzie szanowne plecy swa nazwe traca i tio byl mniejszy problem niz nieobecnosc na zajeciach. Zarabialem na call centre wiecej niz lekarz specjalista wtedy bo taka byla bryndza i to zmienilo sie potem.

Tak pi
  • Odpowiedz
@klubzangli: ale co w tym dziwnego, jak wszędzie gdzie jest kasa są świniaki, które chronią koryto. A co do życia to jeden rodzi się debilem w biedzie, a drugi geniuszem w bogatej rodzinie, zapytasz, który jest szczęśliwy, pierwszy się zapił, a drugi się powiesił ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Zgadzam się z tym co mówisz ale znam jedna osobę która nie miała pleców. Chłop z łbem jak sklep i odpornością psychiczną dla mnie nie do pomyślenia (w sensie że jest tak mocno odporny) brak bogatych starych, dostał się na płatne które opłacili rodzice jakoś ciułając, bo o bezpłatnych to mógł pomarzyć bo dostawali się ci co mieli rodziców lekarzy. Dziś jest anestezjologiem ale ilość pracy jaką włożył aby się tego wszystkiego
  • Odpowiedz