Wpis z mikrobloga

@StormblessedKal: nie geniuszu, tylko to jest filmik na podstawie prawdziwych doswiadczen, widzialem w realu, ze przystojniejsi ale mniej ogarniajacy byli chetniej przyjmowani przez Julki z HR po europeistyce i socjologii
  • Odpowiedz
budują sobie na podstawie takich historyjek światopogląd


@MaszBaboTalerz: Historyjka, historyjką. Ja wiem, że firmy rekrutacyjne mają w umowach np. paragrafy mówiące o ich wynagrodzeniu/premii dopiero po okresie próbnym, gdy pracownik zostanie sprawdzony w boju. Niemniej, sam byłem świadkiem, jak dyrektorka HR zatrudniła pięknisia, który dostał większą pensję niż ktokolwiek z IT (poza dytektorem). Także wiesz, żarty na faktach śmieszą najbardziej.
  • Odpowiedz
HR nie decyduje o wynagrodzeniu


@mk321: Jak nie jak tak. Przecież finalnie HR musi przyklepać wynagrodzenie, jak nie przyklepią, to twoje uzgodnienia z managerem są nic nie warte.
  • Odpowiedz
@lentilek manager wyższego szczebla / zarząd przyklepuje wynagrodzenie.

Chyba nie wyobrażasz sobie, że przychodzi super specjalista, chce dużo kasy, szef się zgadza, bo jest bardzo potrzebny, dyrektor całego pionu się zgadza, mieści się w budżecie, wszystko gotowe, a Julka z HR na koniec tego nie przyklepuje xDDD Weź nie wymyślaj jakiegoś cyrku.
  • Odpowiedz
@mk321: W dużej mierze się zgodzę bo tak wygląda, ale między finalnym klepnięciem zarządu jest jeszcze HR. I nie mówię tu o lokalnym HR, bo ci zazwyczaj nie mają nic do gadania. Tylko jest często takie coś jak HR globalny, gdzie tam są ustalane "widełki". Dyrektorzy nie schylają się nad każdym wnioskiem, kwestią tylko przecież klepią z automatu, widzą, że manager się zgadza, wyższy też, HR od finansów też i
  • Odpowiedz
fake, HR nie decyduje o wynagrodzeniu


@mk321:

@mk321, @MaszBaboTalerz, @elo_kebab : A gdzie ja napisałem, że HR decyduje o wynagrodzeniu? To był polski oddział, tu nawet prezes nie miał wiele do powiedzenia. Po prostu dyrektorka HR wybrała pracownika po wyglądzie, a że nowi pracownicy łapali się na nowe stawki a starzy mieli poblokowane podwyżki do końca roku budżetowego, to mierny przystojniak
  • Odpowiedz