Wpis z mikrobloga

Nie rozumiem, skąd w ludziach tyle jadu wobec psów. Mam je odkąd pamiętam i doskonale wiem, jak wielu jest nieodpowiedzialnych właścicieli, spotykam ich na każdym kroku. Ale naprawdę da się mieć psa, który nie przeszkadza nikomu i żyje sobie spokojnie obok ludzi.

Najbardziej irytują mnie te wszystkie “psie mamusie”, które łażą bez smyczy, albo podchodzą z tekstem “niech się tylko przywitają”. Nie, niech się nie witają. Mój pies nie ma nikogo “całować”, a ja bym się spalił ze wstydu, gdyby na kogokolwiek skoczył. Nie zabieram go do pracy, do knajp, ani w miejsca publiczne, tak samo jak nie rozumiem ludzi, którzy biorą ze sobą dzieci do biura.

Mój pies to najspokojniejsze stworzenie pod słońcem. Chyba nawet szczekać nie potrafi. Całymi dniami siedzi na balkonie, patrzy na świat i jest mu dobrze. Jak dostanie jedzenie to super. Spacer? Też super. I tyle. Co zabawne, to ludzie najczęściej sami do nas podchodzą, pytając, czy mogą go pogłaskać.

#psiarze #psy #pies #pokazpsa
tojapaweu - Nie rozumiem, skąd w ludziach tyle jadu wobec psów. Mam je odkąd pamiętam...

źródło: Zdjęcie z biblioteki

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@tojapaweu: No i wspaniale, ale jak sam piszesz jest pełno nieodpowiedzialnych psiarzy i ludzie mają dość, ja je znienawidziłem od kiedy przeprowadziłem się do bloku jakieś 10 lat temu. Na co drugim balkonie siedzi właśnie takie coś i piłuje ryja, spróbuj się wyspać przy otwartym oknie, a przez pierwsze 3 lata to już całkiem psychoza - ujadanie za ścianą dzień w dzień 7-15. Jest tyle innych nieuciążliwych zwierząt do bloków
  • Odpowiedz
@tojapaweu:

Nie rozumiem, skąd w ludziach tyle jadu wobec psów. Mam je odkąd pamiętam i doskonale wiem, jak wielu jest nieodpowiedzialnych właścicieli


No właśnie dlatego ¯\(ツ)/¯ tyle że jesteśmy na vikop peel, temat zrobił się głośny to i masa dziwnych ludzi się
  • Odpowiedz
@tojapaweu: Nie, nie zachowują się jak zwierzę bo są znacznie od nich inteligentniejsze i koniec końców są ludźmi ze znacznie bardziej rozbudowanym procesem myślowym. Przestańcie świry próbować zrównywać ludzi ze swoimi kundlami czy innymi zwierzętami.
  • Odpowiedz
@dktr: ja nie wiem gdzie wy mieszkacie, że psy cały dzień szczekają na balkonie xd mieszkam na osiedlu z wielkiej płyty, jestem na grupie osiedlowej i temat że jakiś pies szczeka na balkonie czy w mieszkaniu pojawia się nie wiem raz na pół roku xd może problem nie leży w psach tylko w tym, że mieszkasz z patologią?
  • Odpowiedz
@Lomana_LuaLua: Wszystko się zgadza, dla mnie patologią jest właśnie branie psa do bloku, nawet jeśli szczeka on tylko 5 minut dziennie, przy tej ilości tych kundli jazgot masz na okrągło.
  • Odpowiedz
  • 2
@dktr dlaczego patologią jest posiadanie psa w bloku? Mój pies nie ma potrzeby długich spacerów, ma otwarty balkon 24/7 i sobie na nim siedzi kiedy ma ochotę. Nasłuchałeś się bzdur pokroju pies musi się wybiegać czy o kilkugodzinnych spacerach i powielasz je dalej, robiąc z siebie głupka. Garstka psów potrzebuje takiego wzmożonego ruchu.
  • Odpowiedz
@tojapaweu: Przeczytałeś co napisałem? Piszę o jazgocie na okrągło, jak nie jeden to kolejny i kolejny z 4 falami w ciągu dnia jak idą osrać teren. Do cichych psów nic nie mam - bo nawet nie wiem o ich istnieniu. Tych kundli w blokowiskach jest za dużo, latem to jest katorga przy otwartym oknie.
  • Odpowiedz
  • 1
@dktr Na wsi masz też w każdym domu psa, którzy drze mordę, koguta który pieje i krowę która muczy.

Mnie też w-------ą stare gowna z “tuningiem” wydechu, skuterki, komarki i inne podpojazdy, dzieci drące ryje całe lato na dworze pod blokiem, ludzie kłócący się o miejsca parkingowe, trąbiące auta, starsza sąsiadka za głośno gadająca przez telefon. I co mam zrobić? Porozstrzelac wszystkich? Czy popłakać na wykopie?
  • Odpowiedz
@tojapaweu: No i następny o dzieciach już mi się nie chce po raz setny tego pisać. Mieszkałem na wsi 30 lat, odległości są na tyle duże ze masz spokój we własnym mieszkaniu po zamknięciu okien, w bloku to nie realne - przez 3 lata wył mi za ścianą kundel z którym nic się zrobić nie dało - policja była kilka razy, właściciel psa musiał zaginać na komisariat i co? Nic
  • Odpowiedz
@dktr: ja również mieszkałem na wsi i jak jeden pies zaczął wyć w nocy to reszta mu odpowiadała i zaczynał się koncert. Nie muszę mówić jak to się nioslo po okolicy. W bloku nie zdarzyło mi się by obudził mnie pies, więcej hałasu robią sebki odcinające swojego civic czy śmieciarka zabierając szkło o 6 rano w wakacje.
  • Odpowiedz
@Lomana_LuaLua: Czyli sam przyznajesz że jest problem ze szczekającymi psami na wsi, a widać w mieście nie trafiłeś jeszcze na takie miejsce. Ja widać trafiłem w jakieś psiarskie zagłębie. Przejrzyj se wpisy wrzucałem video co mam za oknem.
  • Odpowiedz