Wpis z mikrobloga

@GladysDelKarmen: Tak średnio, bo zmieniacz czasu nic nie zmieniał (trochę niefortunne polskie tłumaczenie angielskiego "time turner"). Hardodziob po prostu nigdy nie zginął, tylko kiedy bohaterowie przeżywali to pierwszy raz, to o tym nie wiedzieli. A jak ktoś zginął, to zginął i nic się z tym nie zrobi (bo nawet jeśli cofniesz się w czasie, to znaczy tyle, że kiedy ginął, to już tam byłeś i nie udało ci się tego
  • Odpowiedz
@fizyk20 Ta od wafla to rozpykala xd podróże w czasie ma tak samo bezsensowne i paradoksalne jak wszędzie indziej.

Nawet twój opis jest bez sensu - jak cała koncepcja podróży w czasie. Jeżeli podróże w czasie nic by miały nie zmieniać to nikt by się nie przenosił w czasie bo nie miałoby to sensu, bo nie mogłoby to niczego zmienić. Wiec brak podróży w czasie zmieniłałby jednak przyszłość...
  • Odpowiedz
@fizyk20: tylko mając zmieniacz czasu można byłoby z niego non stop korzystać i mieć podwójną obsadę kilku mocnych czarodzieji, którzy by jak suflerzy coś działali kiedy komuś ważnemu mogłoby się coś stać.
  • Odpowiedz
@Bertoos: Jedno zastosowanie takich "nic nie zmieniających" podróży w czasie było w III części HP - jak potrzebujesz mieć więcej godzin w dniu, to się cofasz i możesz kilka godzin przeżyć jeszcze raz. Więc powód jakiś do cofania się by był. Albo na przykład wiedząc co się wydarzyło gdzieś indziej, mógłbyś się cofnąć i zobaczyć to z bliska, jeśli z jakiegoś powodu byś miał ochotę.

Oczywiście pewne problemy (choć nie
  • Odpowiedz
@fizyk20

Nie za bardzo współgra to z ideą wolnej woli, ale mi to akurat nie przeszkadza - i tak uważam, że tzw. "wolna wola" to tylko iluzja.


Rozwiniesz? Dlaczego uważasz że wolna wola to iluzja? Myślisz że wszytsko zostało już wcześniej „zapisane”?
  • Odpowiedz
@ratty: Tak w skrócie: wszystko, co robimy, jest sterowane przez mózg, a mózg to tylko pewna białkowa maszynka, która dostaje pewne wejście (dane zebrane przez zmysły) i generuje pewne wyjście (impulsy nerwowe sterujące mięśniami itp.). Może nam się wydawać, że po drodze coś analizujemy i podejmujemy jakieś decyzje, ale ostatecznie cała ta analiza i decyzje to impulsy przeskakujące w mózgu, sterowane bardziej prawami fizyki niż czymkolwiek innym. Czy wszystko jest
  • Odpowiedz
@fizyk20 aa w tym sensie :) ciekawa perspektywa, w sumie zgadzam się. Właściwie daje to pewną ulgę, jak sobie pomyślisz że nie wszytsko w życiu od Ciebie zależy, nawet Twoje reakcje, i tak po prostu akurat przebiegły impulsy elektryczne przez Twój mózg. Trochę uwalnia od poczucia winy.

A jak jeszcze do tego zaczniesz rozważać wpływ mikrobiomu jelitowego na mózg i jego decyzje, to może jesteśmy wręcz zarządzani przez pasażerów z naszych
  • Odpowiedz